ODSZEDŁ KAZIMIERZ ZEMKE
Wczoraj, 03 lipca 2020, na elbląskim Cmentarzu Dębica pożegnaliśmy KAZIMIERZA ZEMKE, który odszedł na wieczną wachtę w wieku 93 lat. Był żeglarską legendą Zalewu Wiślanego, zrośniętą z jachtem s/y REKIN, na którym w latach 70-tych i 80-tych XX w. odniósł wiele zwycięstw w regatach, nie tylko zalewowych, ale przede wszystkim na Zatoce Gdańskiej. Jeśli trójmiejscy żeglarze tamtych lat wspominali Zalew i jego środowisko, to głównie przez pryzmat Kazia – zapalonego entuzjasty o wyrazistym sposobie bycia, z którym związanych było wiele anegdot i powiedzonek.

Poznałem Go, jeszcze pływając w AKM-ie, w regatach otwarcia sezonu ‘1971 Puck – Gdynia – Puck. Kaziu prowadził „REKIN”-a w I-szej grupie RORC, ja ”SZKWAŁ”-a w II-giej. Choć znak kursowy – boja JAS-1 tkwiła pod Jastarnią, główna stawka wyścigu, ze 30 jachtów, nie wiedzieć czemu kręciła się koło Helu. To nas, idących w pobliżu siebie, zdezorientowało, lecz w końcu, zaufawszy mapie, popędziliśmy w dwa jachty na metę w Pucku.

Po godzinie, na czele stawki dojechał tam „HETMAN” z gdyńskiej Kotwicy, prowadzony przez komandora „papę” Siwca. Gdy dobili, przybiegł do nas: „pokażcie mapę!”. Spojrzał i zrozumiał, dlaczego przerżnął wyścig na rzecz Kazia – boję JAS-1 przestawiono w obecnym sezonie spod Helu bliżej Jastarni. Ale Siwiec, z nieaktualną mapą tego nie wiedział i stracił czas na bezskuteczne poszukiwania, a wraz z nim, owczym pędem pozostali, nawet ci z aktualnymi mapami. A Kaziu biegał po puckiej kei i rozemocjonowany wykrzykiwał: „my tu, oni tam, proszę ciebie!”

S/y „REKIN” z elbląskiego Ogniska Wodnego TKKF ZAMECH (obecnie Jacht Klub Elbląg), choć zatokowy i nie największy, był na Zalewie niezrównaną instytucją, z własną kulturą i hermetycznymi załogami, pod niepodzielnym kapitaństwem Kazia. To był zgrany i oddany sobie klan, wspólnie walczący i wygrywający. Przewinęło się przezeń sporo znakomitych żeglarzy, a kolekcje pucharów i dyplomów zdobytych przez Kazia nie mieściły się na żadnej klubowej półce, czy ścianie. Dokumentalistą sukcesów i historii jachtu pozostaje jego długoletni pierwszy oficer z tamtego okresu – Krzysztof Niemiec.

  

.


„REKIN” był poniemieckim „Scharenkreuzerem” – długim, wąskim i niskim mahoniakiem z wygiętym masztem, odremontowanym w r. 1964 w Stoczni Jachtowej Stogi w Gdańsku. Kaziu Zemke wprowadził na jachcie wiele usprawnień, poprawiających jego osiągi.

 

DANE TECHNICZNO – HISTORYCZNE JACHTU s/y „REKIN”

 

Nazwa po odbudowie, później nie zmieniana

 „Rekin”

Rok odbudowy (generalnego remontu)

 1964

Budowniczy

Stocznia Jachtowa Stogi – Gdańsk

Typ ożaglowania

slup

Powierzchnia ożaglowania podstawowego

30 m²

Długość

11,77 m

Szerokość

2,09 m

Zanurzenie

1,49 m

Materiał kadłuba

Klepki poszycia – mahoń, wręgi i falszkil – dąb, pokład – teak

Silnik

brak

 

U schyłku lat 90-tych, gdy załamało się finansowanie klubu a „REKIN” po przewróceniu się na kei wymagał remontu, sprzedano go armatorowi prywatnemu,

który odbudował jacht i postawił na …Mazurach.

Kaziu, już wówczas wiekowo zaawansowany, przeżył to bardzo, lecz nie załamał się. Pozostał aktywny w sferze projektowania jachtów.

Cześć Jego pamięci !

Mieczysław Krause

 

 

 

Komentarze
o "REKINIE" było w "ZAGLACH" Jerzy Klawiński z dnia: 2020-07-04 19:09:00
"REKIN" - rozbieżności Tomasz Piasecki z dnia: 2020-07-06 11:10:00