SWIĘTA WIELKANOCNE JUŻ NIEBAWEM

Nasz stały współpracownik, notoryczny „kapitan najemnik”, ekspert od żeglowania po  Morzu Śródziemnym – Marian Ramzes XXI Lenz

w ubiegłym sezonie zawinął jachtem do Porto Borbonico. Dziś, jako że Swięta Wielkiej Nocy już tuż, tuż – warto przedstawić Wam Ponzo

– wyspę niesławnej pamięci Piłata, który wolał się Żydom nie narazić. Filozofia niewychylania się do dziś niestety jest powszechna – ba ma się dobrze.

Niestety !

A wyspa jak wyspa – warto pożeglować tam kilwaterem jachtu Marysia.

Maryś zachęca.

Jeszcze przed Świętami w SSI pojawi się szósty odcinek Galerii Malarstwa Marka Sarby. Czuwajcie.

Mogę zdradzić tylko tyle – obraz i opis mrożą krew w żyłach

Żyjcie wiecznie !

Don Jorge

-----------------------------------------------------------------

Motto:

Herodot z Halikarnasu przedstawia tu wyniki swoich badań, aby dzieje ludzi nie zatarły się z czasem w pamięci i aby nie zgasła sława wielkich i niezwykłych czynów dokonanych czy to przez Greków, czy to przez barbarzyńców”.

(Herodot I 1,1)

.

PONZA WYSPA PIŁATA

 

Działo się to w piątek 07 kwietnia 30 roku. Raz, drugi i trzeci przyprowadzono Jezusa przed jego oblicze: Sanhedryn oskarżał go o bluźnierstwo, zaś tłum krzyczał: „Na krzyż z nim!” Piłat, widząc, że nic nie osiągnie, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz.” (Ewangelia wg Mateusza 27,24).

 

 

Gest symbolicznego umycia rąk był powszechnie rozumiany, nie tylko na wschodzie Rzymskiego Imperium; był świadectwem bezstronności: „To wasza rzecz”! Także brakiem wyrażenia sprzeciwu, także aluzją do unikania odpowiedzialności. Mieć czyste ręce – podobnie jak dzisiaj, znaczy być uczciwym i nie robić niczego sprzecznego z prawem, i ogólnie przyjętymi zasadami. Piłat mimo, że widział jawną niesprawiedliwość … „umył ręce”  – był konformistą i spełnił oczekiwania tłumu – vox populi! Niewątpliwie, mimo osobistego desinteressment, działał w interesie Rzymu, aby nie zadrażniać stosunków z mieszkańcami prowincji Judea, którą nadzorował jako namiestnik w randze prefekta, a teraz przewodził procesem zatwierdzając wyrok. Kilka lat później król Judei, Herod Agrypa I (wnuk Heroda Wielkiego, tego od rzezi niewiniątek) - w liście do cesarza Kaliguli - pisał o nim: „łapówkarz, gwałciciel, rozbójnik, źle traktuje, znieważa, feruje wyroki śmierci bez sądu, bezgranicznie bezwzględny”.

.

Poncjusz Piłat                                                                                                                                                             

Kim był człowiek, który w tak dramatycznych okolicznościach posłużył się tym gestem, wchodząc jako Poncki Piłat na stałe w historię chrześcijaństwa, i, dla podkreślenia historyczności faktu procesu znalazł się w jego credo – wyznaniu wiary, aby nie było to tak, jak w haśle współczesnej krzyżówki: „mityczny [sic!] sędzia Jezusa”? Nie wiemy o nim zbyt wiele. Nie znamy jego rodowodu, kiedy i gdzie się urodził, nie wiemy kiedy, gdzie, zmarł. Pochodził ze stanu rycerskiego ekwitów. Miał na imię Piłat (łac. Pilatus, grec. Pilatos), które niektórzy wywodzą od pilum, czyli „oszczep”, lub pila, czyli „filar, słup”, inni od słowa pileus – „czapka niewolnika”. Natomiast nazwisko Poncjusz, Pontius, wywodzone jest z plemienia Samnitów - które żyło na południe od Lacjum – z rodu Pontiów; dla „Encyclopedii Britannica” i „New Catholic Encyclopedii” jest to poza sporem.

.

Jego protektorem miał być Lucius Aelius Seianus (20 p.n.e. - 31 r.) syn prefekta pretorianów (lata 10 -15 r.) i konsula w Egipcie (lata 14 – 16 r.). Po ojcu Sejanus w 14 r. też został prefektem kohorty pretorianów, przybocznej gwardii Tyberiusza (42 p.n.e. – 37 r.) i praktycznie rządził zamiast cesarza. Za jego protekcją, po Valeriusie Gratusie, Piłat Poncjusz został w 26 r. piątym prefektem Judei i Samarii z uprawnieniami namiestnika, i był nim do 36 r., gdy -legat Syrii w latach 35 – 37 r. - prokonsul Lucjusz Witeliusz (5 p.n.e. - 51 r.) odwołał go z urzędu i polecił udać się do Rzymu, i wytłumaczyć z pogromu Samarytan. Piastując lukratywne stanowisko rezydował z żoną, Klaudią Prokula, w Cezarei, w pałacu Heroda Antypasa - syna Heroda Wielkiego, znanego ze śmierci Jana Chrzciciela i uczestnika procesu Jezusa; dowodził oddziałem 3.000 żołnierzy. Znane są trzy monety wybite przez niego w latach 29/30, 30/31 i 31/32. Po nim - krótko - p/o prefekta z 36/37 rok pełnił Publicjusz Marcellus, po którym nastał prefekt Marullus (37-41 r.).

.

Protektor Piłata, Sejanus, oskarżony o spisek przeciw Tyberiuszowi został zamordowany w 31 roku, a jego nazwisko „skazano” na zatarcie (skąd my to znamy?). Sprawa ta jednak nie zaszkodziła Piłatowi, a w marcu 37 roku zmarł także Tyberiusz. Nastał nowy cesarz Gaius Julius Caesar Germanikus, zwany Kaligulą (12 – 41 r.), który w czasie krótkiego okresu euforii: kazał spalić akta procesów politycznych przeciwników Tyberiusza, zaś jego zwolennika Witeliusza - adwersarza Piłata - odwołał z urzędu i ten z trudem ocalił głowę.

.

Gdy Piłat wrócił w rodzinne strony, miał złożyć Tyberiuszowi raport ze swej działalności, ale ten nie żył, Witeliusz sam był w kłopocie, a Kaligula nie był przychylny Żydom, więc sprawa być może przyschła? Czas był burzliwy, dla górnych szczebli władzy; zresztą kończyła mu się bardzo długa, dziesięcioletnia, kadencja i do Judei – wysłano nowego prefekta. Może osiadł na Ponti? Podobno walczył w Galii? Podobno uciekał i słuch o nim zaginął? Podobno dręczony sumieniem popełnił w 39 r. samobójstwo? Według legend - oboje z żoną zostali chrześcijanami i - miał zginąć w 64 roku, w czasie prześladowań Nerona (37-68 r.)?

.

Mieszkańcy Ponzy od zawsze są przekonani, że właśnie tu się urodził! W każdym razie w „Żółtej legendzie” zbiorze legend zebranych ok. 1260 r. przez autora pierwszego przekładu Biblii na język włoski dominikanina Jakuba de Voragine - pisze on - Piłat był zarządcą „na wyspie Pont”. Podobno wysłany tu dobrze się sprawił opanowując jakiś bunt, dlatego nadano mu przydomek (?) „Poncjusz” i Senat w nagrodę (?) wysłał go do Judei. Bardzo możliwe. 

.

Królestwo Pontu

Polska wersja wikipedii – podaje kuriozalnie, że Piłat urodził się i w Italii, i w należącym do Rzymu Królestwie Pontu, i tu, i tu (?). Pont, to historyczna kraina w Azji Mniejszej nad Morzem Czarnym. W roku 47 p.n.e. Juliusz Cezar pokonał króla Pontu i zawiadomił rzymski Senat – Veni, vidi, vici.

 

Główne miasta Pontu zostały założone przez greckich kolonistów w VIII wieku p.n.e. Morze Czarne zwało się wtedy Pontos (gr.), Pontus (łac.) Euxinus – „Morze Gościnne” i od niego nazwę przybrała nadmorska kraina; pontos znaczy: „morze”, także „most”, bo dla greków morze było mostem, który łączy! Jej mieszkańcy mówili odmianą języka greckiego – językiem pontyjskim. Grecka forma zapisu jego imienia łac. Pontius Pilatus, gr.Pontios Pilatos zgodna jest z zapisem osób pochodzenia pontyjskiego, czyli Poncjusz Piłat (Poncki Piłat), byłby to Piłat z Pontu? Niektórzy komentatorzy Ewangelii zasugerowani Królestwem Pontu stąd wywodzą jego rodowód; co jest raczej wątpliwe.

.

Wyspy Poncjańskie, czy Pontyjskie?

Nasza nazwa „Wyspy Poncjańskie” myli, sugerując, że wywodzi się od Ponzy – głównej wyspy archipelagu. Włoska nazwa archipelagu: brzmi Archipelago Pontino, czyli Archipelag Pontyjski, znaczy się: „Archipelag Morski”, lub „Archipelag Pomostowy”. Archipelag znajduje się na szlaku wysepek, ciągnących się na Morzu Tyrreńskim wzdłuż brzegu, do Rzymu, na wysokości znajdujących się na stałym lądzie Błot Pontyjskich (także: Pól Pontyjskich, łac. Paludes Pontine, wł. Agro Pontino) błotnistych terenów o powierzchni około 800 km2. Sądzi się, że nazwa Błot pochodzi od nazwy miasta plemiona Wolosków Suessa Pometia; jego mieszkańców nazywano Pometynami, lub Pontyjczykami. To prawdopodobnie stąd wywodzi się nazwa archipelagu. 

           

W czasach Imperium Rzymskiego było to miejsce strategiczne. Krzyżowały się tutaj szlaki żeglugowe łączące porty Zatoki Neapolitańskiej (Misenum, Neapolis, Pompeje, Herculanum, Pozzuoli, Stabie) przez cieśninę, między Korsyką i Sardynią z wybrzeżem Hiszpanii i Francji, i szlak biegnący z Sycylii, Afryki i Egiptu do Rzymu.

.          

Szlak do Rzymu

Odcinek szlaku morskiego ciągnący się od Capri do portu w Ostii był ważnym ogniwem na trasie dostaw ziarna, oliwy, marmurów i dzikich zwierząt z Sycylii, Afryki Północnej (Kartagina), i Egiptu, do wielkiej, liczącej milion mieszkańców, stolicy. Z Capri do następnych wysp: Ischii i obok Procidy (oraz Pozzuoli na stałym lądzie) mamy 22 mile morskie. Stamtąd do pierwszych wysp Archipelagu Pontyjskiego Ventotene (ant. Pandateria) i San Stefano następne 22 mile. Kolejny skok - 24 mile i jesteśmy na północnej krawędzi archipelagu na wyspie Ponza (ant. Pontia). Jeszcze tylko 30 mil i docieramy do stałego lądu, do portu w Anzio rodzinnego miasta cesarza Nerona, w którym opiewał Wielki Pożar Rzymu (64 r.). Pozostaje ostatnie 30 mil po płytkiej wodzie, wzdłuż piaszczystego brzegu, do ujścia Tybru i Ostii – portu Wiecznego Miasta.

 

W ówczesnych czasach trasę można było pokonać w pięciu jednodniowych skokach. Żegluga morzem była łatwiejsza i szybsza niż przedzieranie się górzystym i zakrzewionym makią lądem. Nawet słynne „via”

nie były lepsze. Koszt przewozu towaru był taki sam, dla 80 kilometrów lądem, co dla 2.000 kilometrów morzem!

.

Wyspa Ponza   

Głównym ogniwem tego wyspowego pomostu jest Ponza, leżąca półksiężycem w poprzek szlaku, w jego połowie. Od strony wschodniej znajdują się główne porty w miasteczkach: Ponza – XVIII wieczny Porto Borbonico i Santa Maria – gdzie był antyczny Porto Romano. Długa 8,8 kilometrów, szeroka maksymalnie 2,4 kilometry, posiada około 10 km2 powierzchni, góra Monte della Guardia wznosi się na wysokość 280 metrów. Wyspę zamieszkuje ok. 3,3 osób. Szczyt swój przeżywała w czasach nowożytnych - w 1931 r. - gdy mieszkańców było tu dwa razy więcej.

 

Wyspa daje doskonałe schronienie od wiatrów ze wszystkich stron. Doskonale pamiętam jak nocą rzuciłem kotwicę w leżącej po zachodniej stronie wyspy, w pięknej zatoce Chiaia de Luna (Plaża Księżycowa), gdy zaczął wiać gregale, silny wiatr z północnego-wschodu. Kilkadziesiąt jachtów stojących na kotwicy, na redzie miasteczek w popłochu przybyły tu, chroniąc się przed sztormem! Zatokę - kiedyś antyczny grecki port - z miastem łączy rzymski tunel długości 168 i szerokości 2 - 4 metry przebity w skalnym, wysokim 80 do 100 metrów, klifie. Tunel posiada świetliki i szyby wentylacyjne, i miejscami jest licowany.

.

Ponza w czasach rzymskich

Niewielkie wyspy Morza Tyrreńskiego: Gianutri (Danium), Pianosa (Planazja), Ponza (Pontia) Ventotene (Pandateria), Capri (Caprea) w czasach rzymskich stały się rezydencjami cesarzy i bogatych Rzymian, także miejscem „złotego wygnania”, odosobnienia, a nawet kaźni osób niewygodnych. Na Ponzę w 31 roku cesarz Tyberiusz zesłał syna Agrypiny Starszej, Klaudiusza Nerona (6 – 31 r.), którego oskarżono, że jest wrogiem państwa i następnie zagłodzono.

 

Na brzegu Punta Madonna (Przylądek Madonny) cesarz Oktawian August (63 r. p.n.e. -14 r.) - od 27 r. p.n.e. imperator - zbudował duży pałac. Wyspa posiadała system zasilania wodą, który składał z cystern i łączących ich akweduktów. System gwarantował dostawę wody pitnej do portu, dla zaopatrzenia licznych statków (sic!) oraz bogatych rzymskich willi. Cysterny o pojemności 10 tys. m3 znajdowały się w pobliżu portu na stokach pomiędzy P.ta Madonna, a P.ta  S. Maria. Wodę doprowadzano akweduktem, który biegł wschodnim brzegiem wyspy, z Calla dell’Acqua (Zatoka Wody). Podziemne cysterny w P.ta Madonna zostały w całości wyżłobione w skale wulkanicznej i są podzielona na zbiorniki wspierane na skalnych filarach. Od niedawna zbiornik  Cisterna della Dragonara (6 tys. m3) – Cisterna Romana przy via Parata - jest dostępny do zwiedzania. Wnętrze przypominające monumentalną świątynię robi ogromne wrażenie. W pobliżu, w ścianie klifu przy Bagno Vecchio (Starej Plaży) wykute są groty rzymskich nekropolii.

 

Inny duży i luksusowy pałac należący do rodziny cesarskiej znajdował się w Santa Maria. Pałac został zbudowany na tarasie o długości ponad 200 metrów i wspierał się na ścianie wykonanej techniką opera reticolatum. Odkryto go w 1926 roku podczas budowy drogi. Konstrukcja tworzyła długi korytarz, który posiadał kolumnadę. Łączyło się nim szereg pomieszczeń wykończonych na podłodze marmurowymi mozaikami oraz gipsowymi dekoracjami ścian.

 

Poniżej znajdują się wielkie cysterny - które wspierały część rezydencji - oraz duży panoramiczny taras. Cysterny składają się z dwóch równoległych zbiorników o pojemności 3-4 tys. m3. i były połączone z akweduktem.  Zewnętrzne ściany wykonane są techniką opera recitolacum, zaś wewnętrzne mają przejścia wspierające się na filarach wykonanych techniką opus mixtum z niewielkich bloków, z miejscowych popiołów wulkanicznych (tufu). Tu też znajduje się cysterna Grotta del Serpente (Grota Węża) długości 50 metrów i pojemności 3 tys. m3. Wiele akweduktów i cystern było używanych do niedawna. W 1950 roku firma odpowiedzialna za wodociągi i kanalizację zamknęła je i wodę codziennie dowozi się zbiornikowcem.

 

Jak widać wyspa nie była miejscem podrzędnym i w czasach rzymskich miała okres wielkiej świetności. Rozwiązania techniczne obejmowały całościowy projekt urbanistyczny: port, system transportu wody, cysterny, pałace i wille. Wykonanie tego projektu wymagało jednolitego programu i wielkich zasobów ekonomicznych, co świadczy, że powstał z cesarskiego rozkazu. Porównanie z innymi wielkimi pracami publicznymi - cysterny w Formi - sugerują, że na Ponzie pracowały zespoły rzemieślników i żołnierzy. Więc zarządca wyspy, a takim mógł być Piłat, to była „figura” mająca dostęp do „ucha” Sejana.

.

Grota Piłata

Około 1000 metrów od Porto Borbonico na półwyspie Promontorio della Madonna (Półwysep Madonna) znajduje się ciekawa grota zwana Grotte di Pilato - „Grotą Piłata”! Jest atrakcją, dla licznych turystów dowożonych łodziami. Nazwa wywodzi od legend jakoby Piłat ukrywał się w grotach na wyspie, po powrocie z Judei. Pontonem wpływamy do środka na zwiedzanie i korytarzami wychodzimy … na zewnątrz. O ukrywaniu się tutaj nie ma mowy


.


Grota miała połączenie z pałacem Augusta i pełniła funkcje sakralne jako: nimfeum - basen kąpielowy nimf. Morze tu „śpiewało”, a starożytny kapłan zajmował się wróżeniem i przepowiadaniem. Bardzo starannie wykuta w białym tufie miała ściany wykładane białym marmurem i pokryte cocciopesto - wodoodpornym gipsem. Na podwodnych kolumnach stały posągi z białego marmuru, Apollona i Dionizosa, patrzące w stronę morza. Był też mały „ołtarzyk”. Grota służyła też jako la pecheiera, jako „murenaio”, do hodowli murenowatych ryb (węgorzokształtne zamieszkują przybrzeżne laguny, nory i szczeliny skalne) uważanych przez Rzymian za święte i pełniące funkcje przebłagalne. Wiele interesujących znalezisk archeologicznych na początku XX wieku wywieźli stąd Anglicy.

.

Marian Lenz

Gdańsk, Wielkanoc 2018

 

Opis zdjęć i ilustracji

 

1.    Widok na Porto Borbonico, z lewej za falochronem zbiornikowiec dostarczający wodę

2.    Jacht stoi na kotwicy przed „Grotta di Pilato” - nasz ponton w wejściu, po lewej

3.    Wnętrze groty

 

         

           

 


 

Komentarze
Errata ! Marian Ramzes XXI Lenz z dnia: 2018-03-21 20:03:00