STARY DON JORGE CZUJE SIĘ ZASMUCONY
To news o starcie do regar SailBook Cup.
Dawno się tak nie podłożyłem jak teraz narażam się tym newsem. Znowu podpadam i to hurtem ogromnej rzeszy przyjaciół. Przepraszam, ale tym razem Wam nie odpuszczam.
Obejrzałem te 299 pięknych fotografii mojego młodego przyjaciela - Cezarego Spigarskiego http://oficynamorska.pl/2017/rozpoczely-sie-najtrudniejsze-regaty-zalogowe-sezonu/
No i nie tylko mną zatrzęsło i zgorszyło, ale i zasmuciło.
Macie gdzieś głęboko w sempiternach moje wieloletnie nawoływania o zakładanie kamizelek. Na tych fotografiach dopatrzyłem się ich tylko kika. A specjalnie zbulwersował mnie
na fotogramie nr 129 widok pulchnego misia balansującego na koszu dziobowym.
Przyjciele, nie chodzi już tylko o moje namolne marudzenia "kamizelki, kamizelki !". Nie szanujecie pamięci naszych przyjaciół Dankowskiego, Zająca, Putona, Wątrowicza...
Oni wypadli i natychmiast utonęli nie w czasie sztormów, ale podczas właśnie takiej pogody jak w sobotnie południe.
Skipperzy jachtów są bezwstydni - tolerują takie ostentacyjne lekceważenie elementarnej "dobrej prakyuki morskiej"
Gorzej - oni nie ubierając kamizelek dają fatalny przykład.
A teraz przyjrzyjcie się jak w lustrze na poniżej zamieszczonej fotografii rodzinnej. Oby nikogo nie zabrakło po powrocie.
/
A tak na marginesie - ciekaw jestem czy Cezary obstrykując Was z każdej strony, wychylając się za burtę - miał na sobie kamizelkę ?
Żyjcie wiecznie (dosłownie !) !
Don Jorge
Komentarze
Brak komentarzy do artykułu