NIEPRAWDOPODOBNE, NIEPRAWDOPODOBNE
Ja wiem - to brzmi nieprawdopodobnie, jako że wszystkie poprzednie Zarządzenia Porządkowe Dyrektorów Urzędów Morskich w sprawach żeglarskich na prawdę zasługiwały na kpiny. Zabraniano tam na przykład oddalać się mniejszym jachcikom dalej niż 2Mm od brzegu, zabraniano żeglugi przy wietrze pow 4'B, zabraniano pływania w nocy, pozwalano prowadzić skutery wyłącznie... instruktorom PZMiNW, wymagano patentów od 5 KM i 10m2 żagla i inne temu podobne bzdurki. Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach nie zamierzał ani przestrzegać ani egzekwować przestrzegania tych regulacji.
Na szczęście mamy to za sobą !
Europa ! Europa !
Dobrą nowinę zawdzięczacie Jaromirowi Rowińskiemu. Wznieście toast za Jego zdrowie.
A nowe Zarządzenie sobie wydrukujcie, zafoliujcie i włóżcie do NOTATNIKA SKIPPERA SAJ. Jak znam życie - na pewno się przyda.
Ale dobrowolne kamizelki nadal aktualne !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________
Drogi Don Jogre,
Wiem, że przepisy przepisami a życie życiem... Niemniej melduję, że nastąpiła zmiana przepisów.
O dziwo - w rozsądnym, jak oceniam, kierunku.
Ukazało się właśnie nowe (znoszące przepisy poprzedniego) zarządzenie dyrektora UM w sprawie uprawiania żeglugi w celach sportowo-rekreacyjnych. O dziwo - jest ono krótkie, zwięzłe i w mojej opinii żadnych istotnych czy dolegliwych ograniczeń nie zawiera.
To oznacza, że nadal żeglować będziemy jak dawniej - tyle, że teraz już będziemy to robić legalnie (no... trochę bardziej legalnie)... :-)
Nowe dzieło dyrektora UM (Zarządzenie porządkowe Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 17 lipca 2013 r. w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych.) można przeczytać tu:
http://www.umgdy.gov.pl/pium/dokumenty/podglad?kod=j0h4s84sq2.y913q04sq1
Wiem, że przepisy przepisami a życie życiem... Niemniej melduję, że nastąpiła zmiana przepisów.
O dziwo - w rozsądnym, jak oceniam, kierunku.
Ukazało się właśnie nowe (znoszące przepisy poprzedniego) zarządzenie dyrektora UM w sprawie uprawiania żeglugi w celach sportowo-rekreacyjnych. O dziwo - jest ono krótkie, zwięzłe i w mojej opinii żadnych istotnych czy dolegliwych ograniczeń nie zawiera.
To oznacza, że nadal żeglować będziemy jak dawniej - tyle, że teraz już będziemy to robić legalnie (no... trochę bardziej legalnie)... :-)
Nowe dzieło dyrektora UM (Zarządzenie porządkowe Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 17 lipca 2013 r. w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych.) można przeczytać tu:
http://www.umgdy.gov.pl/pium/dokumenty/podglad?kod=j0h4s84sq2.y913q04sq1
Jaromir
--------------------------------------------------------------------------------
Zarządzenia porządkowe dyrektorów UM mają swoją złą sławę.
Uważam, że całkiem słusznie - wszak tworzone są na podstawie wątpliwych, blankietowych delegacji ustawowych, przy braku jakiejkolwiek realnej kontroli nad ich twórcami - urzędnikami niższego szczebla (pamiętacie kto pierwszy użył takiego określenia w stosunku do biurokratów z UM?).
Te okoliczności owocowały niejednokrotnie prawdziwie kafkowskim oderwaniem treści zarządzeń porządkowych od rzeczywistości.
To dlatego, jak sądzę, wiele z przepisów zawartych w zarządzeniach porządkowych dyrektora UM pozostawało przepisami martwymi, nie stosowanymi w realnych warunkach - ani przez żeglarzy których miały ograniczać, ani przez tych, którzy mogliby ich przestrzegania egzekwować...
Liczbą takich oddalonych od praktyki i od lat nie egzekwowanych przepisów wyróżniało się do tej pory dopiero co uchylone:
"ZARZĄDZENIE PORZĄDKOWE NR 2
Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni
z dnia 24 kwietnia 2002 r.
w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych przez jednostki pływające o długości do 5 m oraz niezatapialne jednostki pływające o długości od 5-8 m."
Ufff - znaczy - takie cudo: http://www.umgdy.gov.pl/pium/jednostka?menuId=8301&kodJednostki=gni47ecai2.14pk64cai1&id=34624
Dla przykładu - warto wiedzieć, że zarządzano tam, iż jachty których dotyczyły przepisy zarządzenia nie mają prawa oddalać się więcej niż 2 Mm od brzegu... Ponadto zabroniona była żegluga w nocy albo żegluga podczas wiatru powyżej 4°B...
Itd., itp. - słowem, od strony formalnej poprzednie zarządzenie dotyczące małej, przybrzeżnej turystyki było tak straszne, że aż śmieszne...
DLATEGO SPIESZĘ DONIEŚĆ - TERAZ TO JUŻ HISTORIA!
--
Jaromir Rowiński
-----------------------------------
Ze swobodą żeglowania jest trochę jak z ciążą - - nie można być trochę w ciąży. Albo się jest - albo nie.
-----------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------
Zarządzenia porządkowe dyrektorów UM mają swoją złą sławę.
Uważam, że całkiem słusznie - wszak tworzone są na podstawie wątpliwych, blankietowych delegacji ustawowych, przy braku jakiejkolwiek realnej kontroli nad ich twórcami - urzędnikami niższego szczebla (pamiętacie kto pierwszy użył takiego określenia w stosunku do biurokratów z UM?).
Te okoliczności owocowały niejednokrotnie prawdziwie kafkowskim oderwaniem treści zarządzeń porządkowych od rzeczywistości.
To dlatego, jak sądzę, wiele z przepisów zawartych w zarządzeniach porządkowych dyrektora UM pozostawało przepisami martwymi, nie stosowanymi w realnych warunkach - ani przez żeglarzy których miały ograniczać, ani przez tych, którzy mogliby ich przestrzegania egzekwować...
Liczbą takich oddalonych od praktyki i od lat nie egzekwowanych przepisów wyróżniało się do tej pory dopiero co uchylone:
"ZARZĄDZENIE PORZĄDKOWE NR 2
Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni
z dnia 24 kwietnia 2002 r.
w sprawie warunków uprawiania żeglugi na wodach morskich w celach rekreacyjno-sportowych przez jednostki pływające o długości do 5 m oraz niezatapialne jednostki pływające o długości od 5-8 m."
Ufff - znaczy - takie cudo: http://www.umgdy.gov.pl/pium/jednostka?menuId=8301&kodJednostki=gni47ecai2.14pk64cai1&id=34624
Dla przykładu - warto wiedzieć, że zarządzano tam, iż jachty których dotyczyły przepisy zarządzenia nie mają prawa oddalać się więcej niż 2 Mm od brzegu... Ponadto zabroniona była żegluga w nocy albo żegluga podczas wiatru powyżej 4°B...
Itd., itp. - słowem, od strony formalnej poprzednie zarządzenie dotyczące małej, przybrzeżnej turystyki było tak straszne, że aż śmieszne...
DLATEGO SPIESZĘ DONIEŚĆ - TERAZ TO JUŻ HISTORIA!
--
Jaromir Rowiński
-----------------------------------
Ze swobodą żeglowania jest trochę jak z ciążą - - nie można być trochę w ciąży. Albo się jest - albo nie.
-----------------------------------
Dla mnie najistotniejsze jest stwierdzenie: „ … i na własną odpowiedzialność…” [w §2. 1.].
Bez dodatkowej „zapobiegliwości” GUM-u, Kapitanatu (Bosmanatu) Portu, PRS-u, PZŻ-u, WOPR-u, Policji (MO i ORMO), Straży Granicznej (WOP-u), Straży Pożarnej, Urzędu.Miasta, itd., itp.
Wreszcie, sam o sobie na polskich wodach!!!
Tak jak na tych obcych akwenach, na zachód od nas.
A o kamizelkach w ZARZĄDZENIU całkowita cisza! Hm… Pewnie TYLKO do następnego zarządzenia.
:-)
ws
fri.info.pl
Nie wiem, czemu Kolega Wacław zaklada, że urzędnicy administracji morskiej to idioci.
Nawet jeśli opatruje swój komentarz stosowną emotikonką.
Autor opisywanego zarządzenia wyciagnął wnioski w wydanych w ostatnich latach aktów prawnych: z ustaw i rozporządzeń ministerialnych, zrozumiał ideę się w nich kryjącą i zastosował w praktyce.
Myślę, że jednak skończyły się czasy, kiedy wszystko musiało być uregulowane, a główną rolą organów państwa było chronienie obywateli przed nimi samymi.
Oczywiście, droga ta nie jest gładka, pojawiają się i będą z pewnością pojawiać projekty "gniotów prawnych" - człowiek jest tylko człowiekiem, a urząd tylko urzędem.
Ale nie prowokujmy! Dbajmy, by wolność żeglowania i wolność ludzi odpowiedzialnych nie była niczym ograniczana.
Chwalmy dobrą robotę, zapobiegajmy złej.
Tyle.
A kamizelki nośmy i wzywajmy do ich noszenia "bezprawnie"!
Andrzej Colonel w kamizelce Remiszewski