Władysławowo, zwłaszcza dla małych jachtów wyruszających na drugi brzeg jest portem "strategicznym". Tu sie słucha i studiuje prognozy pogody, tu sie czają owe jachciki przed "wielkim skokiem". Czyli jest to port ważny. A jeżeli ważny, to musimy się mu przyglądać bacznie. Skargi z "ery nowożytnej" na działanie komercyjnej przystani jachtowej we Władysławowie powtarzają się często i od dawna. Ot tak dla przykładu news http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1773&page=0 z dnia 18 lipca 2011 (1193 czytań), w którym sympatyczny, stateczny pan w sile wieku - Sławomir Egiert pytał czy to on jest dla tabakiery, czy jakoś inaczej ?
8 maja tego roku SAJ poprosił gospodarzy portu, czyli Spółkę z ograniczoną odpowiedzialnoscią "SZKUNER" o odpowiedzi na kilka zwykłych pytań. Wyjaśnienia "SZKUNERA" określiłbym jako "wymijające". Sami przeczytajcie:
..............
SAJowi nie pozostało nic jak pokwitować odbiór pisma, podziękować i ... skrzywić się.
Tak więc już wszystko wiecie i rozumiecie dlaczego nadal nie mam serca do polskich portów.
Szanowna Pani Lucyna Boike-Chmielińska
Prezes Zarządu
„SZKUNER” Sp. z o. o.
ul. Portowa 22
84-120 Władysławowo
Dot.: Ldz. 92/2013/NE
Szanowna Pani Prezes!
Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych w Gdańsku pragnie podziękować za odpowiedź na pismo z 8 maja br. Z żalem przyjmujemy informację o braku planów rozbudowy przystani jachtowej.
Dziękujemy za zamiar otwarcia sanitariatów w budynku zaplecza socjalnego dla rybaków, pragniemy wyrazić nadzieję, iż organizacja poboru opłat będzie możliwie najmniej uciążliwa. Podczas najbliższej wizyty w porcie jachtu jednego z naszych członków, jeszcze w czerwcu, zapoznamy się z aktualnymi realiami.
Za niesatysfakcjonującą musimy uznać informację o niemożliwości znalezienia podmiotu, który prowadziłby dystrybucję paliwa. Zdajemy sobie sprawę z działania wolnego rynku, odnosimy jednak wrażenie, iż władze portowe mogłyby spróbować wywrzeć w ramach dobrej współpracy wpływ np. na decyzje właściciela barki bunkrowej, korzystającego ze znacznego odcinka nabrzeża, być może używając zachęt ekonomicznych.
Z poważaniem
( - ) j. k. ż. w. Andrzej Remiszewski
Witam,
ostatni weekend we 'Władku', jeszcze nie zacumowany jacht, a już 'Pani' czeka by uiścić zapłatę za postój jachtu,
na zapytanie o toalety - odpowiada nic nie wiem, zadzwonię zapytam się - kogo?
Nie wiadomo, za parę minut odpowiedz - toalety są dostępne w starym budynku bosmanatu.
We ' Władku' oczywiście przygoda - jaka toaletowa! - zostałam zamknięta na klucz w WC, po moich głośnych krzykach - wypuszczono mnie na wolność.
Nie zapomniane przeżycia - znajomi nie żeglarze - do dzisiaj nie mogą zapomnieć o wspaniałym weekendzie o porcie i nadmorskiej
miejscowości Władysławowo.!!!!!!
'Parę' mil dalej Bornholm - opłata za postój jachtu, po dokładnym spokojnym zabezpieczeniu - zacumowaniu jachtu, - płatność kartą w bankomacie ,
toalety na kod dostępu , czysto, spokojnie ,bezpiecznie - normalne życie!
Dobrze , że przynajmniej na Twojej stronie dowiadujemy się, że żeglarze mogą korzystać z sanitariatów w domu rybaka 'Glada'.
Pozdrawiam
Natalia Izdebska .