Od pewnego czasu niektórzy pewnie zauważyli moje wysiłki zmierzające do uniezależnienia się od innych i pozyskanie własnego jachtu. Zdecydowana byłam na tyle, że chciałam go sama budować (niemal zaczęłam). Wysiłki te przerwał mój znajomy, nękający mnie przez ostatni rok wiadomościami typu "daj sobie spokój z budowaniem!". Ale wiadomosci były bardzo konstruktywne, z linkami do ogłoszeń.
I tak znalazła się "Sea Witch". Podobizna na zdjęciu. Prawda, że ładna?
Wymaga nieco pracy, aby móc pływać z większą niż jedna sztuka załogą - wnętrze jest jedną otwartą przestrzenią. Ze względów bezpieczeństwa będzie trzeba wymienić instalację gazową (wolałabym zamienić na diesel, ale tego do przyszłego roku nie zrobię) oraz wymienić instalację elektryczną (lub przynajmniej uporządkować). Będę starała się zrobić to do końca tego roku - tak aby w przyszłym "Wiedźma" mogła już pływać. Wiedźmowy GPS jest na zdjęciu:
A zależy mi tak na tym nie tylko dlatego, że mam dość lądowej pracy ;) Nie, chciałabym już w przyszłym roku móc zaoferować młodym, niezamożnym ludziom z wielkimi chęciami (na pływanie) - możliwość pływania. I nauki zanikającej sztuki nawigacji bez używania przycisków czy dotykowych ekranów :) Ale aby to zrobić, Wiedźma też przez część roku będzie musiała popracować. Z tym samym celem - uczyć nawigacji, tej tradycyjnej lub jak teraz się określa - 'emergency'.
Po więcej szczegółów zapraszam na www.seawitch-sailing.co.uk
Jakby nie było, dla Was, Czytelników SSI oznacza to jedno - że będę miała znacznie więcej do pisania w tym Jurkowym okienku, poczynając od sprowadzania "Wiedźmy" do domu (swoją drogą, jak to jest sprowadzać dom do domu? ;) ). Obiecuję co najmniej kilka odcinków 'na gorąco', z trasy prosto do tego okienka...
Monika Matis,
In full it's: Bring Out Another Thousand
Gratulując po raz kolejny zakupu, chciałbym się odnieść do nazwy. Otóż
mój jacht się nazywa, od jesieni, właśnie "Czarodziejka" :)
A skoro Monika swój jacht chce sprowadzać, to może się kiedyś spotka
"Wiedźma" z "Czarodziejką", kto wie... :)
Tomasz
zupelnie nie rozumiem co Ciebie tak niepokoi w nazwie jachtu "Sea Witch". To jest nazwa z tradycjami tak pieknymi, ze wypada tylko zyczyc
Monice, zeby te tradycje pielegnowala.
Po pierwsze Clipper "Sea Witch" byl pierszym statkiem, ktory pokonal trase z Nowego Jorku do Kaliforni wokol Hornu w casie ponizej 100 dni:
http://en.wikipedia.org/wiki/Sea_Witch_%28clipper%29
Poza tym sa przepiekne jachty o tej nazwie, takze z tradycjami:
http://www.heritech.com/seawitch/sea_witch.htm
No i jak sie zerknie na strone internetowa Moniki, to znajdziemy tam chyba najpiekniejszy cyctat z zeglarskich ksiazek jaki znam. Przytocze
go w wersji angielskiej, bo polskiej nie mam pod reka, a oryginalem francuskim nie chce meczyc Czytelnikow SSI:
"I am a citizen of the most beautiful nation on earth. A nation whose
laws are harsh yet simple, a nation that never cheats, which is immense
and without borders, where life is lived in the present. In this
limitless nation, this nation of wind, light, and peace, there is no
other ruler besides the sea."
Bernard Moitessier
GPSowi Moniki wroze wielka przyszlosc. Jeszcze jeden, dwa konflikty i Amerykanie wylacza system satelitarny i dopiero bedzie sie dzialo... No,
moze nie bedzie tak zle, ale uczenie sie poslugiwania tablicami HO249 dopiero jak nam sie na jachcie skonczy prad moze sie skonczyc zbyt
dokladnym zwiedzaniem raf.
Zyjcie wiecznie, Ty, Monika i Morska Wiedzma,
Marek
Z tym sprowadzeniem (ostatnie zdanie) to oczywiście głupotę napisałem.
"Wiedźma" zapewne pozostanie na Zachodzie...
Tomasz
A one oceaniczne ptaki są...
Znaczy o tych ptakach oceanicznych... To tez lingwistyka, kiedyś 'witches' było przez żeglarzy używane do określenia petreli sztormowych...
M.
Napisałeś we wstępie do notki Moniki, że:
Jacht Moniki Matis wygląda jak jacht, linię ma spokojną, nie korpulentną, nie anorektyczną, rufa zgrabna.
Jako wielbiciel pięknych kształtów, chciałem Ci tylko zwrócić uwagę, że:
Sama Monika Matis wygląda jak jej jacht, linię ma spokojną, nie korpulentną, nie anorektyczną, rufa zgrabna.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Monice już gratulowałem, paszczowo i naocznie, bo wczoraj wieczorem odbyliśmy długie pogaduszki dzięki nieocenionemu Skajpusiowi.
Janusz Zbierajewski
Drogi Jerzy!
Aż serce rośnie gdy widzi się taki nowy pełny smaku kadłub. Żałuję, że nie mogę z racji wieku pomóc w uporządkowaniu instalacji i zabudowy diesla w tym szpicgacie. Łódka istne cudo!
GPS na zdjęciu to przecież nasza młodość Jureczku, po prostu łza się kreci!
Nie będzie to miało tych szybkości i przebiegów z ostatniej niezakończonej eskapady dookoła globu ale dostojnie i pewnie napewno obleci Horn w "te i wefte" gdy zajdzie taka ochota lub potrzeba.
Pozdrowienia dla Szczęśliwej Posiadaczki tego cudeńka!
Żyj zdrowo i długo!
Izydor.
Dzień dobry Jerzy .
A już myślałem, że tylko mnie kręcą takie JACHTY!
A tu dzięki Bogu jest nas więcej. Bo wiadomo,że teraz to liczy się tylko szybciej,lżej i drożej, a tu proszę takie cudeńka też kupują młodzi ludzie.
Droga Moniko,gratuluję dobrego gustu i pięknego jachtu.
Krzysztof
PS.Moim marzeniem jest Vancouver 32 http://www.yachtsnet.co.uk/archives/vancouver-32/vancouver-32.htm
Drogi Jurku.
Przykro mi to stwierdzić przeginasz.
Nie jest ładne co jest ładne, tylko to jest ładne co się komu podoba.
Nazwa jak nazwa.
Gdybyś popływał Jurek po Mazurach to byś się naczytał różnych nazw jednostek.
Tak że dla mnie nie zwróciłbym uwagi na tą nazwę.
A Monika niech cennik i warunki ogłosi.
Na klubowej stronie rozpropaguję.
Mariusz Mielec.,