Terminy wodowania jachtów już tuż, tuż. Ostatnie dni
do wykonania prac kosmetycznych, tak aby jacht
błyszczał jak głosi powszechnie znane, a nieco frywolne
przysłowie o piesku. Pani Maria prosi naszego konsultanta
technicznego Tadeusza Lisa o praktyczne podpowiedzi.
Są podpowiedzi absolutnego perfekcjonisty. Prawdę mówiąc
takie finezje bezwstydnie traktowałem z przymrużeniem oka.
Nie dawno pewna miła zaprzyjaźniona pani spytała jakich osobistych
kosmetyków używam. Odpowiedziałem – mydło „Biały jeleń”.
Pani była dociekliwa i drążyła temat – i co jeszcze? No cóż
– zapewniłem ją, że nic więcej. Przysięgam – żadnych żeli,
balsamów, szamponów, kremów, odżywek...
Uznała, że nie nadążam.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
================================
Pani Mario! Pomysł z wypolerowaniem kadłuba Waszego jachtu jest jak najbardziej sensowny. Jednak oferta za 6.000 zł od szkutnika wydaje mi się być absurdalna. Możecie to zrobić sami w dwa dni, kupując profesjonalną polerkę mimośrodową. Sam używam polskiej marki ADBL. Moc optymalna to 600 -1150 W.
Tak wygląda polerka mimośrodowa.
Rysunek 1 - tania, sprawdzona polerka od polskiej firmy (450-600zł)
.
Większe będą dla Pani za ciężkie. Pomysł, aby użyć wiertarki z tarczą polerską jest ewidentnie niedobry. Zmęczeni powycinacie w żelkocie paskudne kręgi widoczne w słońcu po umyciu kadłuba – szkoda Państwa pracy.
.
Operacja jest prosta – to jest przepis dla początkujących amatorów, który da Wam 100% gwarancji rezultatów.
1. Myjecie starannie kadłub miękką gąbką używając techniki dwóch wiader (tutaj opis: https://sklep.motogo.pl/mycie-zasadnicze-metoda-na-dwa-wiadra-i-osuszanie-r107 . Warto jest kupić dedykowane wiadra z ociekaczem)
2. Po umyciu musicie wykonać tzw. dekontaminację trzema preparatami. Poniżej przykład z ADBL
Rysunek 2 - profesjonalny zestaw do dekontaminacji kadłuba przed polerowaniem
.
3. Dekontaminacja jest niezbędna aby usunąć przyklejone larwy, ślady portowych odbijaczy z opon, itp. Instrukcje dołączone do specyfików są jasne.4. W następnym kroku czyścicie kadłub i nadbudówkę tzw. glinką do lakieru samochodowego (koniecznie miękką). Proszę kupić dwie kostki dla siebie i męża po 180g. Czyścicie centymetr po centymetrze żelkot z brudu. To żmudna praca, ale efekt będzie spektakularny. Żelkot odzyska swoją intensywną, pierwotną barwę – ale jeszcze nie blask. Polecam glinkę firmy K2 – inne podobne też działają, ale trzymam się żelaznej zasady, że rekomenduje Wam tylko to, co sam sprawdziłem.
Rysunek 3 - gąbka polerska. Jej użycie to świetna szkoła charakteru. Ale warto, bo wyciąga mnóstwo brudu.
.
5. Po glinkowaniu umyjcie Państwo kadłub jeszcze raz wodą z detergentem i wytrzyjcie go do sucha ręcznikiem z microfibry (ale niczym innym). Ręczniki są dostępne na portalach lub w sklepach dla lakierników.
6. Następnie polerujecie kadłub specjalną pastą one-cut (one-step). Jest to pasta od razu z woskiem. Polecam produkt Koch-Chemie 2 x 250 ml (wersja P6.01). Jeżeli Wam jej zabraknie (raczej nie) to dokupicie trzecią butelkę. Jak polerować – patrz filmiki na YT pod hasłem car detailing. Gdyby kadłub był mocno porysowany weźcie wersję H9.02 (Heavy cut). Jeżeli jednak jest to jacht relatywnie świeży, coś subtelnego i delikatnego będzie w sam raz – te produkty mają oznaczenie „M”. Ale szóstka w większości przypadków jest optymalna
Rysunek 4 - to jest optymalna pasta do większości kadłubów w średnim stanie
.
7. Mycie i glinkowanie kadłuba zajmie Wam jeden dzień (około 8-10 godzin, łącznie z nadbudówką). Szybciej się tego nie da zrobić, bo drętwieją ręce i kręgosłup.
8. Polerowanie to cały drugi dzień. Ważne jest, aby zrobić sobie podest, tak, aby polerka była cały czas na wysokości piersi-brzucha. Nawet krótka praca z rękami w górze jest skrajnie uciążliwa.
9. Koniec pracy poznacie po tym, że kadłub będzie miał zwierciadlany blask (dosłownie) – podobnie jak nadbudówka. W ten sposób usuniecie również wszystkie drobne rysy i otarcia. Operacje można powtarzać co 4-5 lat bez obawy uszkodzenia żelkotu. Ważne jest, aby nie naciskać zbytnio tarczy. O wyniku zadecyduje staranność – lepiej jest o jeden dzień dłużej niż byle jak. Tak zabezpieczony kadłub będzie bardzo długo pozostawał czysty. Na koniec sezonu myjka wysokociśnieniowa przywróci mu blask. Przed następnym sezonem wystarczy umycie go ciepłą wodą plus nałożony ręcznie (rękawicą z microfibry wosk). Aha, jeszcze jedno – w ten sam sposób przywrócicie blask wszystkim szybom w nadbudówce.
10. Używając małego pada (nie 125 mm, tylko 50-60 mm) możecie wypolerować wszystkie okucia ze stali nierdzewnej. Nie jest to duża praca, a żywe słońce wróci na Wasz pokład.
11. Na zakończenie ostatnia rada. W pierwszej pracy nie porywajcie się na pełen cykl polerski – to znaczy: trzy rodzaje glinki, trzy rodzaje past, osobno wielowarstwowy twardy wosk Carnauba. Nie wytrzymacie tego ani psychicznie, ani fizycznie. To jest praca dla umięśnionych zawodowców. Oczywiście jest różnica w efekcie, ale znacząco mniejsza niż między umytym kadłubem bez polerki one-cut, a polerką one-cut i pełnym cyklem.
12. Są też istotnie droższe produkty z naklejką Marine – ale to co Wam poleciłem sprawdzi się równie dobrze. Tutaj filmik z inspiracją https://www.google.com/search?client=opera&q=Polerowanie+kadłuba&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:56fff2ec,vid:uQcmwkQ4rBo
Pozdrawiam cały Klan, przyjemnej zabawy!
T.L.