Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych (SAJ) zrzesza żeglarzy z całej Polski. Gdańska Federacja Żeglarszka (GFŻ) zrzesza jachtkluby tylko z Gdańska. No to i na pewne sprawy patrzą z różnych perspektyw. Waro porównać stanowiska. Nie mniej - jak widać oba stowarzyszenia troszczą się o zeglarskie sprawy. Kazde po swojemu i bardzo dobrze !
Moje 3 grosze do pisma GFŻ. Federacja uważa kładkę (serwus lody - rozpiętość 103 metry, szerokość 10 m i do tego otwierana !) za przeszkodę, ale NIE PROTESTUJE. Namawia do rozważenia rewitalizacj Kanału Na Stępce i własnie tam przeniesienie Mariny Gdańsk. Moim zdaniem (robiłem takie opracowanie 2 lata temu na zlecenie BRM) północny most prowadzacy na Ołowiankę jest obecnie (nie jadą już tamtędy wagony z węglem do elektrociepłowni) ZUPEŁNIE ZBĘDNY. Rozbiórka tego mostku odkorkowała by Kanał na Stępce, a żeglarze odwiedzaliby marinę w Kanale bez żadnych kłoptów. Co więcej - Marina Gdańsk po przeprowadzce zyskała by zaplecze lądowe do zimowania jachtów rezydentów. Nie ma co tłumaczyć, że rezydenci to ... skarb ! Dosłownie.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_________________
STOWARZYSZENIE ARMATORÓW JACHTOWYCH
(Boat Owners Society in Poland)
Rok założenia 1991
ul. Przełom 10, GDAŃSK-Górki Zach. 80-643, tel/fax 058 3070927 mailto: info@saj.org.p
________________________________________________
Gdańsk, dn.12 maja 2007 r.
Pan Paweł Adamowicz
Prezydent Miasta Gdańska
Szanowny Panie Prezydencie!
Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych zgodnie z informacją jaką przesłaliśmy na Pańskie ręce w marcu jest zainteresowane współpracą deklarując z naszej strony szeroką pomoc w zakresie konsultacji lub interpretacji dotyczących całokształtu jachtingu. Stowarzyszenie nasze popularnie zwane SAJ nie jest jachtklubem, nie zajmuje się sprawami sportu żeglarskiego ale skupia i jest reprezentantem środowiska armatorskiego. Naszymi członkami są osoby fizyczne tworzące środowisko armatorów jachtów żaglowych i motorowych, morskich jak i śródlądowych. Jesteśmy organizacją o charakterze ogólnopolskim z siedzibą w Gdańsku. Jednocześnie wykonując podstawowe cele statutowe jako stowarzyszenie zabieramy głos w dyskusji oraz oceniamy rozwiązania dotyczące naszych członków – armatorów jachtowych. Dlatego też mając na względzie obawy zgłaszane przez naszych członków jak również biorąc pod uwagę konieczność rozwoju wschodniego brzegu Motławy zwracamy się do Pana o rozpatrzenie i przychylenie się do naszych przedstawionych poniżej uwag w sprawie budowy kładki na wyspę Ołowianka.
Motława praktycznie straciła znaczenie dla przemysłowego wykorzystania w gospodarce morskiej. Wykorzystywana jest obecnie jako akwen turystyczny przez jednostki rekreacyjne oraz profesjonalne wożące turystów. Jednocześnie stanowi turystyczną wizytówkę morskości Gdańska i wyraźnie podkreśla koloryt gdańskiej starówki. Tych funkcji miasto nie powinno likwidować! Niestety informacje o przecięciu Motławy kładką bardzo nas niepokoją. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że planowana kładka stanie się zaporą skutecznie zamykającą ten akwen. Nie przekonują nas dotychczasowe zapewnienia o otwieranej konstrukcji kładki. Praktyka pokazuje (np. Gdańska Głowa), że sforsowanie jachtem żaglowym takich przeszkód nie zawsze jest możliwe lub skutecznie zniechęcające do podróży. Z obserwacji wiemy, że systemy otwarć „samoobsługowych” są stosowane jedynie dla małych jednostek (np. port Husum) a więc nie będzie ich można zastosować bez szkody dla Żeglugi Gdańskiej. Nie wierzymy również w pozostawienie otwartej kładki i tylko okresowe jej zamykanie, ponieważ w interesie właścicieli hoteli oraz deweloperów zabudowujących wschodni brzeg będzie utrzymanie stałego przejścia.
Ze względu na powyższe obawy proponujemy zastosowanie koncepcji przejścia pod wodą. Być może jest to zbyt śmiała propozycja ale stworzenie podwodnego tunelu o częściowo przeszklonej konstrukcji byłoby przedsięwzięciem godnym organizatora Euro 2012. Taki tunel, częściowo ułożony w dnie aby zachować głębokość nad nim ok. 4m, w drodze do filharmonii oraz do muzeum morskiego byłby zapewne jedynym takim rozwiązaniem w Polsce a stworzenie wokół niego podwodnej ekspozycji we współpracy z Centralnym Muzeum Morskim stałoby się niezwykłą atrakcją. Możliwość oglądania eksponatów znajdujących się w wodzie, ryb i przepływających nad tunelem statków byłaby sama w sobie magnesem przyciągającym turystów w ten rejon miasta. Oczywiście jest to tylko koncepcja wymagająca rozpoznania wielu zagadnień m.in. konieczności zapewnienia bezpieczeństwa (np. sztuczne wypłycenie przed tunelem i ograniczenie prędkości statków) oraz finansowania projektu (np. poprzez włączenie deweloperów, ministra kultury czy pozyskania funduszy europejskich).
Gorąco jednak namawiamy do rozważenia innego rozwiązania niż kładka, które pozwoli nadal cieszyć oczy turystów widokiem jachtów i statków na Motławie. Nie róbmy z Gdańska miasta – odmieńca, które w swoim historycznym centrum nie będzie posiadało żeglarskiego portu tak jak posiadają praktycznie wszystkie miasta bałtyckie.
Przesyłamy pozdrowienia w oczekiwaniu na odpowiedź
( - ) Krzysztof Klocek - V-PREZES SAJ
========================================
GDAŃSKA FEDERACJA ŻEGLARSKA
Gdańsk, 15 maja 2007
Pan Paweł Adamowicz
Prezydent Miasta Gdańska
Szanowny Panie Prezydencie,
Pańskie znaczące, osobiste zaangażowanie w realizację projektu budowy kładki mającej połączyć brzegi Motławy w celu skrócenia drogi z centrum na Ołowiankę, zmusza nas do wskazania, że ta sama kładka istotnie utrudni żeglugę jednostkom zmierzającym do Mariny Gdańsk. Żeglarze doskonale rozumieją konieczność podejmowania kompromisowych decyzji. Odstępując od wnoszenia, z góry skazanych na niepowodzenie, sprzeciwów, zwracamy się z propozycją zrealizowania wcześniej rozważanej koncepcji, udrożnienia kanału Na Stępce. Ta droga wodna jest najlepszą alternatywą dla żeglugi w obliczu nieodległego przegrodzenia Motławy. Poza zaletami żeglugowymi, przywrócenie do życia tej atrakcyjnej drogi wodnej pozostanie z dużą korzyścią dla atrakcyjności Ołowianki, jak również jej infrastruktury. Projekt ten wiąże się oczywiście z koniecznością uczynienia zwodzonymi dwóch mostów. Jak sądzimy, koszt przebudowy mostów mógłby zostać poniesiony w interesie wzrostu atrakcyjności i prestiżu naszego Miasta, a jednocześnie byłby znakomitym uzupełnieniem nowo powstającego ciągu komunikacyjnego. Byłby także, tak oczekiwanym przez żeglarzy, akcentem dokumentującym zainteresowanie władz Miasta rozwojem żeglarstwa rekreacyjnego.
Z wyrazami szacunku,
( - ) Jan Talik - PREZES
Wczoraj w marinie złowiłem 2 szt (ok. 15 cm) i 1 moja 6 letnia córka (18 cm - wygrała). Na żyłkę, haczyk i ciasto bez sprzętu! Są na tym świecie rzeczy, o których w Warszawie nie słyszano:)))))
pozdrawiam
krzysztof
...Znow bedą sobie opowiadac w swiecie dowcipy o Polakach...
Hanzeatycki Port Gdansk-...."zalatwiony przez -wiolonczelistkę"....
Lubeka pęknie ze smiechu.Juz nie raz musialem wysluchiwac ze Polska to kraina glupkow...
Litosci ...Czy to sie nigdy nie skonczy...?
Licz się ze słowami. W każdym kraju na świecie są "głupki" i tamtejsze głupki piszą, że inni są głupki a jeszcze inne "głupki" rozpowszechniają te wieści z magla. Pozdrów głupków z Lubeki.
czerwona kartka
Zbigniew Klimczak
To nie będzie o kładce ani o kanale Na Stępce lecz o .... sam nie wiem jak to określić, osądźcie sami.
Dwie organizacje, obie powołują się na to, że reprezentują interes żeglarzy, obie mają siedziby w tym samym mieście, obie chcą dobrze i oto jedna składa protest przeciwko kładce a druga w tej samej sprawie pisze:
Odstępując od wnoszenia, z góry skazanych na niepowodzenie, sprzeciwów, zwracamy się z propozycją zrealizowania wcześniej rozważanej koncepcji, udrożnienia kanału Na Stępce. Ta droga wodna jest najlepszą alternatywą dla żeglugi w obliczu nieodległego przegrodzenia Motławy. Poza zaletami żeglugowymi, przywrócenie do życia tej atrakcyjnej
Zwracam uwagę na słowa ; odstępując od z góry skazanych na niepowodzenie........
Staram się wejść w skórę Prezydenta, który otrzymuje takie dwa pisma i......gdybym był na jego miejscu to odesłał je z adnotacją, drodzy żeglarze, uzgodnijcie stanowisko pomiędzy sobą i ponownie je przedstawcie do rozpatrzenia. Tak bym zrobił na miejscu Prezydenta. A co bym zrobił na miejscu tych organizacji obrony żeglarzy? To co nakazuje rozsądek, wystosowałbym pismo zawierające stanowisko przede wszystkim realne a po drugie bezwzględnie wspólne. Ale to nakazuje rozsądek a ja byłem naiwniakiem apelując o uzgodnione działania w innych sprawach i z innymi organizacjami.
Głos oddaję za stanowiskiem GFŻ, jest realna a nie werbalna. Jeszcze czas na przegrupowanie sił i skupienie wysiłków u Prezydenta nad projektem Don Jorga. Resztę myśli zachowam dla siebie.
Zbigniew Klimczak
ps: myśl o kładce w tym miejscu też budzi obrzydzenia u faceta z dalekiego Sląska, tylko co z tego?!
ty to bys chciał ein folk, ein reich , ein furer. Co z tego ze to sa dwa stowarzyszenia reprezentujace zeglarzy, co z tego ze z jednego miasta? To juz nie maga miec swojego zdania? Czasy jedynie słusznej lini partii juz mineły.
Maciek
Oj Kolego! Przestań mi cytować hitlerowskie hasła. ( może pojmiesz w swoim rozumie co czuje czlowiek, ktorego Ojciec byl zawodowym wojskowym a on sam wychowywal się więcej w koszarach niż w domu, jak czyta takie ohydztwo). Straciłeś już wszelki umiar w słowach. Posłuchaj Jurmaka- wyluzuj!
Ad rem: napisałem na końcu....
Głos oddaję za stanowiskiem GFŻ, jest realna a nie werbalna. Jeszcze czas na przegrupowanie sił i skupienie wysiłków u Prezydenta nad projektem Don Jorga. Resztę myśli zachowam dla siebie.
Otóż teraz je ujawnię. Najlepszym sposobem utrupienia jakiegoś pomysłu jest składanie alternatywnych rozwiązań i obserwowanie jak zwolennicy jednego i drugiego się naparzają. Sprawa z głowy, temat pada. Taktyka stara jak świat. Nie chcę powiedzieć, ze w tym wypadku ktoś stosuje taką taktykę ale, że i taki będzie skutek końcowy. Przecież już się naparzamy we wlasnym gronie. Chcę powiedzieć, że w tym konkretnym wypadku przyjęcie jednej, wcześniej uzgodnionej koncepcji i zmasowane jej prezentowania wobec wladz jest warunkiem ew. sukcesu. Składanie przez to samo środowisko dwóch propozycji skazuje dobre chęci na porażkę. Pluralizm jest potrzebny tylko trzeba wiedzieć ( znajac życie), na jakim etapie go stosować. To bardzo proste i nawet "głupi Polak" powinien to pojąć. Napisałem jak byk, opowiadam się za......ale wolałbym to zdanie wypowiedzieć w wewnętrznej dyskusji przed zaprezentowaniem go publicznie władzom miasta.
...trzy razy -to nie byl moj zamiar -jakis techniczny psikus.
...przykre ale prawdziwe.Tak sie niestety o nas slyszy.I zadne czerwone kartki tu nic nie pomogą.
J.Andruch
Polak na takie odzywki reaguje natychmiast, na miejscu, do większego głupa i chama. Jest różnica jak to taki ktoś mówi a tym co to zdanie głupie i nieprawdziwe rozpowszechnia na dowód swoich racji.
To nie facet z Lubeki napisał, ze Polacy do głupki tylko waść o rajcach Gdańska i z tego co wiem, dużej części społeczności tego miasta. Za to czerwona kartka ale widzę, że gadam ze słupem. Wstyd dla Polaka i tyle.OUT. Szkoda słów.
Nie unoś się.
Niestety dość często opinie o Polakach są niepochlebne
- że pieniacze, że głupki, że złodzieje, że brudasy itp....
To oczywiście idiotyczne stereotypy, ale czasem powstały w oparciu o konkretne fakty...
Wiadomo - jeden zły zrobi opinię stu dobrym i potem trudno to odrobić.
Tam w Lubece i okolicach zapewne funkcjonuje wciąż obraźliwe dla nas
określenie "polnische Wirtschaft", a pewnie i wiele innych - trudno to zmienić,
a wciąż dajemy im przykłady potwierdzające, że można nas tak określać.
Nawet jeśli te przykłady nie są zbyt częste, to pewnie chętnie się na nie powołują
dla potwierdzenia swojego stanowiska...
My też mamy różne niewłaściwe, a stereotypowe powiedzonka o innych narodach
(np. "oszwabić"!)...
Masz rację - nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów, chociaż jesteśmy ...jacy jesteśmy.
Robert
Robert,
na Neptuna! Ja wiem co o nas mówią, mam to gdzieś. Nie widzisz różnicy- ten facet chcąc zganić decyzję czy propozycję Rady Miasta CYTUJE TO, CZYLI PODPISUJE SIĘ POD TYM, czyli podjęli taką decyzję bo są głupkami. Dlaczego? Bo tak twierdzą w Lubece!
To zasadnicza różnica, przykro mi, że się nie rozumiemy. Poza tym nie uniosłem się tylko zareagowałem czując się obrażony przez Polaka jako Polak. Ale już daję spokój, swoje powiedziałem.
pozdrawiam
Zbyszek
Na podstawie postu Jana Andrucha:
"...Znow bedą sobie opowiadac w swiecie dowcipy o Polakach...
Hanzeatycki Port Gdansk-...."zalatwiony przez -wiolonczelistkę"....
Lubeka pęknie ze smiechu.Juz nie raz musialem wysluchiwac ze Polska to kraina glupkow...
Litosci ...Czy to sie nigdy nie skonczy...?"
...ja tylko wyczytałem, ze tam już o nas tak mówią, a teraz będą znowu mieli pretekst...Ja się obrażony nie poczułem (jako Polak przez Polaka)... *
A decyzja jest pewnie niewłaściwa, a propozycja tunelu podwodnego (na razie) nierealna...
Robert
PS: ( * ...a jakby ktoś miał wątpliwości co do mojego niemieckiego nazwiska to... )
Przekonałeś mnie, skoro tak o nas mówią no to jestem głupkiem. Twoja logika zwala z nóg.
Jak bylem dzieckiem to w piaskownicy używałem tak dosadnego argumentu dla swoich racji; Jasiu, jesteś gupi i było po dyskusji. Ale jak ludzie dorośli z lenistwa lub braku innych argumentów tak się zachowują to pogratulować!
Zapewne przez historię Polski przewinęło się "wielu głupków" ale ale jak ktoś twierdzi i rozpowszechnia w towarzystwie w jakim się obracam ( a na tej stronie sie obracam) to takie postępowanie mnie obraża i zdecydowanie , na przyszłość, wypraszam sobie jako Polak, takie cytaty rodem z magla.
Nie sadżę abym musiał dalej uczestniczyć w tym wątku.
Zbigniew Klimczak
ps: nie sugeruj, ze wyciągam wnioski z pochodzenia Twojego nazwiska, bo stawiasz mnie na równi z moim adwersarzem. Homofobii tez nie mam. Mam wyłącznie uczulenie na obrażanie Polaków przez obcych. Niech się zajmą własnymi głupkami, chyba nie powiesz, że w Lubece takowych brak!
Taka maja o nas opinie, i po takich decyzjach beda mieli ja tym bardziej. Byc moze słusznie, bo naród który takich debilów wybiera do władzy nie moze byc całkiem normalny.
Maciek
Zapewne masz siebie na myśli bo mnie to nie dotyczy.
A tak na marginesie , kiedyś słowo "żeglarz" było tożsame ze słowem "dżentelmen" ale to było kiedyś. Kiedyś za obrazę Polak walił w pysk a teraz opluwanie przez obcych niektórych rajcuje.
pozostaje mi pogratulować i wyłączyć się. Zero szans na porozumienie. PRL "nauczyl "wielu " nienawiści do komunizmu ale chyba zupełnie zabił poczucie elementarnego patriotyzmu. O tempus mori!
wolę więc Mirmiłować, cokolwiek to znaczy.
Za co lac w morde? Za to ze prawde mówią? To moze ty, bo ja sie wtedy najwyzej wstydze. Pomysł kładki jest kretyński, i jak ktos powie ze to mógł wymyslic tylko głupek to co, mam mu dac w ryj? za co? Mówi prawde.
Ale Ty wolisz zakryc oczy i udawac, ze to wredni niemcy nas szkaluja, niz zobaczyc ze po prostu mówia prawdę i czas by było zastanwoic sie nad nami samymi.
Mylisz patiotyzm z bezsenoswonym zaprzeczaniem.
Maciek
Masz niedzisiejsze obyczaje i zdaje się wciąż nie wiesz że dziś nie dotrze do interlokutora gdy mu powiedzieć np. "wydaje mi się szanowny Panie, że panski pomysł budowy kładki jest nieco mało życiowy".
Dziś należy nazywac rzeczy po imieniu - a pomysł kładki nad Motława jest totalnie durny i tyle.
Można przy tem nie nazywać autora i lobbysty tego kładkowego monstrum "głupkiem". Tyle że jak się żyje kilkadziesiąt lat w Gdańsku i na dodatek zna się choć trochę jego historię, to jakoś określenie to pozostaje jednym z najdelikatniejszych cisnących się na usta....
Profesor Andrzej Januszajtis napisał w piątek w Gazecie Trójmiasto:
"Ten widok - pierwszy, jaki się jawił żeglarzom wpływającym do Starego Portu i jaki do dziś wita turystow płynących z Nowego Portu - był zawsze swego rodzaju wizytówką naszego miasta i to wizytówką niezwykłej piękności!..../ / Każda kładka w tym miejscu nieodwracalnie przekreśli jego urok, a w dodatku wprowadzi utrudnienie dla żeglugi......"
Żałuję, że Profsor też jakby starej daty...
Dodam - kładkę planuje się budować w sercu starego gdańskiego miasta, w miejscu gdzie przez ponad 1000 lat kładki żadnej nie było...
Kładka służyć ma jedynie zrealizowaniu chorej wizjii niespełnionego artysty-urzędnika oraz ma stanowić możliwość dla spektakularnego wydania publicznej kasy.
Jeśli Polacy nie będą reagowali na próby realizacji takich właśnie idiotyzmów - zasłużą sobie rzeczywiście na miano głupców...
Jaromir
Oczywiście. Nic si nie zmieniło. Motława to niestety szambo i widoczność w wodzie jest praktycznie zerowa. Kto pisze takie bzdury ( o tunelu, statkach, wystawie podwodnej itp.
Ręce opadają.
Oczywiście kładka to porąbany pomysł. Trzeba z nim walczyć. Proszę o adres mailowy do kancelari prezydenta Adamowicza.
Pozdrawiam z Gdańska, Dawid.
Nie mogę się oprzeć, po poczytaniu kilku komentarzy, że znowu ten efekt wystąpił. Zamiast dyskusji o tym co proponuje SAJ albo Don Jorge ( to są absolutnie odmienne propozycje), zamiast choć jeden głos na moją propozycję o podjęciu jakichś inicjatyw dla lansowania pomysłu budowy mariny w Gdańsku na miarę czasów i potrzeb ( jeden głos był i przeszedł bez echa) to dowiedzieliśmy się, że w mniemaniu Lubekczyków (?) jesteśmy narodem głupców, potem jeszcze zostałem obsztorcowany przez innego argonautę i na tym dyskusja się zamyka. Kolejna próba Don Jorga wywołania merytorycznej dyskusji w niezwykle ważnej dla żeglarzy sprawie, skończyła się w maglu.
Drogi Jerzy, jak to czytasz to juz wiesz, że musicie to załatwić sami w GFŻ. Kilka głosów tu podzieliło zdanie Federacji, że walka z "kładką" jest nierealna. Zeglarze nie są pępkiem świata ale nie dlatego optuję za wyciągnięciem mariny "przed". Marina współczesna musi mieć zaplecze i to nie małe. Z tego co pisze jeden z kolegów lokalizacji może być więcej ... a czasu jest bardzo mało.
Na całe szczęście rejon Starego Miasta Gdańsk jest wpisany do rejestru Unesco i napewno światowe organizacje ochrony zabytków nie pozwolą p. Peruckiemu zniszczyć światowego dorobku kultury.
Ale masz rację Don Jorge, również moim zdaniem trzeba przeciwdziałać w każdej formie tym zakusom.
Swoją drogą ciekawe kto lobbuje taki idiotyczny pomysł.
Wiesław Śliwowski
Chyba źle odczytałeś intencje Don Jorga. Ja z dalekiego Śląska nie odważę się zabierać głosu w sprawach dotyczących Gdańska. Jako żeglarz też uważam kładkę jak i Don Jorge za przeszkodę. ( w sensie urbanistycznym widziałem wiele miast- zabytków światowych, poprzecinanych dziesiątkami kanałów i pospinanych mostami, więc nie jestem przekonany, że ten pomysł z powodu konserwatora zabytków upadnie, ale jak rzekłem, nie moja działka) W stanowisku GFŻ, której duszą jest Kapitan, podoba mi się spojrzenie w przyszłość i szukanie czegoś lepszego dla żeglarzy. Połączenie absolutnej potrzeby zaistnienia mariny z prawdziwego zdarzenia z szansą jaką daje organizacja ME 2012 jest pomysłem wspaniałym a przede wszystkim mającym jakieś szanse. Jak ktoś napisał, jeśli nie teraz to nigdy. Jak się okazuje możliwych lokalizacji jest nawet więcej. Dlatego zaproponowałem zrobienie drugiego, po poparciu projektu GFŻ kroku i podjęcie próby stworzenia jakiejś zorganizowanej formy w rodzaju "Społecznego Komitetu na rzecz budowy mariny Euro 2012".
Jeśli uda się znaleźć kapitał prywatny i zapewnić wsparcie środkami przeznaczonymi na Stadion i infrastrukturę, wsparcie władz Gdańska poprzez przekonanie ich, że marina musi i powinna być elementem infrastruktury na Euro 2012, to można się spodziewać sukcesu. Myślę, że Don Jorge oczekiwał dyskusji idącej w kierunku poszukiwań dróg realizacji tego zamiaru. Jeśli powstanie spójny projekt z odpowiednim wsparciem obywatelskim to decyzja będzie juz tylko należeć do władz miasta. Nazywanie ich więc publicznie głupcami jest ciosem, bezmyślnym ciosem, wymierzonym w plany budowy w Gdańsku mariny. Czy jest szansa na "przegrupowanie" dyskusji?