To że SSI to tylko oceany i morza – traktować można
jako pomówienia. Przyjemności żeglowania nawet ma
małych, mało znanych jeziorach to po prostu inna zabawa.
Z pewnością nie nudna. Z przyjemnością zamieszczam
meldunek Józefa Sacharuka, który z żoną Sabinkę tak
oto się bawią.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
----------------------------
Drogi Jerzy,
Z przyjemnością donoszę, że korzystając z dobrej pogody z początkiem bieżącego tygodnia rozpocząłem tegoroczny sezon pływania na moim jachciku "Brendan". Dla niewtajemniczonych podaję, że św. Brendan, to irlandzki mnich, żeglarz i podróżnik, żyjący bardzo, bardzo dawno temu bo w V i VI wieku, jest patronem żeglarzy. Jego ciekawa historia bardzo mnie zainteresowała i za tą przyczyną nadałem to Imię na własnoręcznie zbudowanym jachcie.
Do żeglowania wybrałem jezioro "Kałębie" w Osieku /Gmina Osiek, powiat starogardzki/. Miejscem wodowania jachtu była prywatna przystań z pomostem i utwardzoną pochylnią.
Małą niedogodnością przy tych czynnościach - pewnie akurat w tym wiosennym czasie - były przeszkody Natury. Licznie zgromadzone ptactwo wodne, ukryte w sitowiu na czas godów lubi też odpoczywać na pomostach i na pobliskim terenie - i stąd te niedogodności.
Jezioro Kałębie jest największym akwenem wodnym Kociewia i często jest określane mianem "Morza Kociewskiego". Ma ono ok 4 km długości, a w najszerszym miejscu ok. 2 km. Linia brzegowa jest bardzo urozmaicona. Nisko zadrzewione brzegi sprawiają, że ostro tu wiejące wiatry sprzyjają żeglowaniu i uprawianiu innych dyscyplin wodnych.
Z serdecznością pozdrawiam ,
Józef Sacharuk.