Przesłanie twórców „Rejsu Roku”:
„Ustanawiając nagrodę „Rejs Roku”, pragniemy nadać szerszy rozgłos śmiałym polskim wyprawom jachtowym, pragniemy usatysfakcjonować najlepsze kluby żeglarskie, najśmielszych w danym sezonie kapitanów i ich załogi, pragniemy jachtom, których nazwy już dziś weszły do kronik polskiego żeglarstwa morskiego, dodać nowego splendoru, pragniemy wreszcie stworzyć nowy bodziec do następnych śmiałych wypraw, aby pokazywać światu biało-czerwoną banderę.”
„REJS ROKU – SREBRNY SEKSTANT”
Historia „Rejsu Roku” to w praktyce historia całego polskiego żeglarstwa morskiego od roku 1970. Listy laureatów, to kompletne listy najwybitniejszych polskich żeglarzy, którzy kiedykolwiek pojawili się na morzach. 50 lat „Rejsu Roku” to w statystycznym skrócie, uwzględniającym tylko laureatów głównych nagród - „Srebrnego Sekstantu” – 46 jachtów, 47 kapitanów, w tym 1 trzykrotnie i 8 uhonorowanych dwukrotnie, 20 wypraw dookoła świata, 15 rejsów polarnych, 12 startów w oceanicznych regatach, 3 kobiety, 4 żeglarzy polonijnych na najwyższym podium, 1 katamaran („Warta Polpharma”) i 1 jacht trójmasztowy („Zawisza Czarny”).
Rok 2020 okazał się wyjątkowy, nie mający precedensu w historii świata, tym samym w historii żeglarstwa, polskiego żeglarstwa i historii Rejsu Roku! W pięćdziesiątej pierwszej edycji Nagrody, ze względu na nienormalne pandemiczne warunki, odwołanie wielu żeglarskich przedsięwzięć, nie przyznano głównego trofeum – Srebrnego Sekstantu! To pierwszy taki przypadek od 19070 roku.
Inspiracja
Wszystko zaczęło się od Leonida Teligi, który w 1969 roku zakończył w Casablance swój, wymarzony od chłopięcych lat, wielki rejs dookoła świata. Jako pierwszy Polak i, jak lubiła podkreślać ówczesna prasa, „pierwszy Słowianin”.
Grupa dziennikarzy ówczesnego „Głosu Wybrzeża”, entuzjastów żeglarstwa, zorganizowała Telidze cykl spotkań na Pomorzu. Wielkie ich powodzenie podsunęło red. Tadeuszowi Jabłońskiemu myśl specjalnego honorowania kolejnych rejsów polskiej bandery sportowej. Wraz z redaktorami Zenonem Gralakiem i Kazimierzem Kołodziejem opracowali pierwszy regulamin dorocznych nagród za najwybitniejsze osiągnięcia naszych żeglarzy morskich – tak narodził się „Rejs Roku”. Minister żeglugi Jerzy Szopa poparł redakcyjną inicjatywę i ufundował główną nagrodę – odtąd pierwszym, wręczany jest „Srebrny Sekstant” – nagroda ministra kierującego resortem odpowiadającym za gospodarkę morską. Od 2009 roku patronem „Rejsu Roku” jest Prezydent Gdańska.
Pionierzy
Pierwszym laureatem został kpt. Andrzej Rościszewski, który na jachcie „Śmiały” opłynął, w pionierskim rejsie z zachodu na wschód, Islandię. Warszawski adwokat jest reprezentantem licznej rodziny polskich żeglarzy zafascynowanych północnymi akwenami. Uhonorowano także Aleksandra Kaszowskiego z Bydgoszczy za pierwsze polskie przepłynięcie Pentland Firth na s/y „Euros” i Teresę Remiszewską z Gdyni za pierwszy samotny rejs kobiecy po Bałtyku na s/y „Zenit”.
Poza północny krąg polarny popłynęli także laureaci „Rejsu Roku” w kolejnych dwóch latach. Spitsbergen i Jan Mayen Dariusza Boguckiego oraz harcerska wyprawa „Alfa” pod Bogdanem Olszewskim do Murmańska.
Kaphornowcy
Rok 1973 to wielkie rejsy oceaniczne polskich jachtów i potrójny atak naszych żeglarzy na osławiony Przylądek Horn. Pierwszym był Krzysztof Baranowski na „Polonezie”. Żeglarz w tymże roku zakończył swą wielką wyprawę dookoła świata, zapoczątkowaną rok wcześniej udziałem w transatlantyckich regatach samotnych żeglarzy.
Kolejno trawers Hornu pokonały bydgoski „Euros” i warszawski „Konstanty Maciejewicz”. Ten ostatni, jako pierwszy pod polską banderą, ze wschodu na zachód – przeciw wiatrom i prądom. Jury „Rejsu Roku” nie miało wątpliwości, komu przyznać najwyższe trofea. „Srebrny Sekstant” przypadł Krzysztofowi Baranowskiemu, drugie miejsce podzielili kapitanowie „Eurosa” na kolejnych etapach rejsu – Aleksander Kaszowski i Henryk Jaskuła.
Trzecim laureatem została załoga „Konstantego Maciejewicza”. Ani słowa o kapitanie. Tajemnica tkwi w uroku tamtych czasów. Kapitan Tomasz Zydler, który poprowadził atak na Horn i w drodze powrotnej doprowadził jacht do Kanału Kilońskiego, nie zamierzał wracać do peerelowskiego raju. „Wybrał wolność” jak to się wtedy mówiło. Natychmiast trafił na cenzuralny indeks, jego nazwisko na lata wypadło z żeglarskich zestawień. Dziś lista tych, którzy oglądali od południa groźną skałę, z pokładów kilkudziesięciu już jednostek żaglowych, zbliża się do tysiąca.
Pierwsi na wielkim kręgu
Pierwszym Polakiem był Leonid Teliga i jego „Opty”, w 1973 roku wielka pętlę zamknął Krzysztof Baranowski na „Polonezie”. W gronie znakomitych żeglarzy, wyjątkową pozycję zajmuje wyczyn Krystyny Chojnowskiej – Liskiewicz, która jako pierwsza kobieta na świecie, opłynęła samotnie na jachcie „Mazurek” glob ziemski, kończąc swą wyprawę w 1978 roku na Motławie. W dwa lata później Henryk Jaskuła na „Darze Przemyśla”, jako pierwszy Polak i jeden z pierwszych żeglarzy w historii światowego jachtingu, opłynął glob ziemski bez zawijania do portów na trasie Gdynia – Gdynia. Pierwszym rodakiem który opłynął dookoła świat bez zawijania do portów najtrudniejszą trasą ze wschodu na zachód był kpt. Tomasz Lewandowski – „Srebrny Sekstant 2008” za rejs na jachcie „Luka”. Ostatnio do grona polskich wokółziemskich żeglarzy dołączyli Szymon Kuczyński, laureat „Rejsu Roku 2016 i 2018” oraz Joanna Pajkowska „Rejs Roku 2019”
Na regatowych trasach
Polskie żeglarstwo obecne było na największych ówcześnie światowych imprezach. Zygfryd Perlicki na „Copernicusie” i Zdzisław Pieńkawa na „Otago” reprezentowali polską banderę podczas pierwszych w historii światowego jachtingu załogowych wokółziemskich regatach szlakiem windjammerów – XIX wiecznych, największych, najszybszych i ostatnich żaglowców handlowych w historii. Obaj kapitanowie otrzymali „Srebrne Sekstanty”.
„Srebrny Sekstant 1976” przypadł Kubie Jaworskiemu za znakomity wynik w transatlantyckich regatach samotnych żeglarzy. Powtórzył on sukces w kolejnym starcie w regatach przez Atlantyk Odnotowano wyczyny regatowe, m.in. Romana Paszke, którego załoga startująca na „Mk Cafe” w Admiral’s Cup 97 walnie przyczyniła się do zdobycia tego prestiżowego, zespołowego trofeum, później start w milenijnych The Race 2000 na „Warcie Polpharmie”, walka Jarka Kaczorowskiego ścigającego się z najlepszymi na trasie Mini Transat, czy spektakularny sukces Zbigniewa Gutkowskiego w regatach Velux 5 Oceans. Sukces regatowy i zwycięstwo Joanny Pajkowskiej w transatlantyckich regatach „Twostar 2017” uhonorowano także „Srebrnym Sekstantem”
Wokół biegunów
Pierwszym polskim żeglarzem, który próbował w 1975 roku sforsować Przejście Północno-Zachodnie był Dariusz Bogucki na specjalnie zaprojektowanym jachcie „Gedania”. Jednak polityka przeszkodziła wówczas w realizacji śmiałego zamiaru. Kanadyjczycy nie zezwolili na żeglugę jachtu z komunistycznego kraju wokół swoich północnych brzegów. Bogucki próbując mimo tego szczęścia na północy, został uprzejmie acz stanowczo zawrócony z trasy. Wyprawa w założeniu wokół obu Ameryk, zamieniła się w rejs poza oba kręgi polarne, docierając ówcześnie najdalej na północ i południe. Plan Dariusza Boguckiego udało się zrealizować dopiero w 2011 roku bydgoskim żeglarzom prowadzonym przez Bronisława Radlińskiego na jachcie „Solanus”.
A pionierskie pokonanie tej ekstremalnie trudnej trasy, przez francusko-polską wyprawę jachtu „Vagabond” w 1988 roku, uhonorowano trzema „Sekstantami”, przyznanymi kolejnym kapitanom wyprawy – Januszowi Kurbielowi, Wojciechowi Jacobsonowi i Ludomirowi Mączce. Główną nagrodę zdublowano za pokonanie Przejścia Północno-Zachodniego. także w roku 2006, kiedy to uhonorowano nią kapitanów jachtów „Stary” i polonijnego „Nektona”.
Do polarnych pionierskich wyczynów lata 2013/2014 dopisały kolejne sukcesy – pierwsze polskie pokonanie Przejścia Północno-Wschodniego oraz w kolejnym sezonie Północno-Zachodniego równoznaczne z zamknięciem okołobiegunowej pętli przez kpt. Ryszarda Wojnowskiego na jachcie „Lady Dana 44”. Dwa wybitne rejsy s/y „Selma Expeditions”, zrealizowane w jednym roku przez kpt. Piotra Kuźniara na wodach Antarktyki i Arktyki, to z kolei wizytówka sezonu 2015.
Kolejne rejsy dookoła świata
Rok 2018 - Stulecia Odzyskania Niepodległości - polscy żeglarze zaakcentowali wieloma wybitnymi wyprawami – wyjątkowo dwie z nich, o randze międzynarodowej, Jury uhonorowało najwyższymi trofeami – Srebrnymi Sekstantami. Samotny rejs dookoła świata bez zawijania do portów Szymona Kuczyńskiego i ekstremalna wyprawa dookoła lodowego kontynentu Antarktydy Mariusza Kopera uznano Rejsami Roku 2018.
Rok 2019 – to był rok Asi Pajkowskiej i spełnienia Jej wielkiego marzenia – wokółziemskiego samotnego rejsu non stop (bez zawijania do portów). Dokonała tego w brawurowym stylu. Zakończył także drugą w swej historii wyprawę dookoła świata „Dar Młodzieży” – Rejs Niepodległości był zwieńczeniem obchodów odzyskania przez Polskę niepodległości.
Rok 2020 – Jak napisano na wstępie, także przechodzi do historii, choć nie za sprawą żeglarskich wyczynów.
To tylko skrót – szkic sygnalizujący obszerność dorobku zapisanego w historii polskiego żeglarstwa morskiego akcentowanego nagrodami „Rejsu Roku”.
Aleksander Gosk
koordynator projektu
„Rejs Roku – Srebrny Sekstant”
KOMUNIKAT JURY
NAJWYŻSZYCH POLSKICH TROFEÓW ŻEGLARSKICH NAGRÓD HONOROWYCH „REJS ROKU 2020” i „SREBRNY SEKSTANT”
Tegoroczne, pięćdziesiąte pierwsze już, tradycyjnie grudniowe posiedzenie Jury Nagród Honorowych „Rejs Roku” i „Srebrny Sekstant” miało charakter wyjątkowy. Pandemia sprawiła, że jurorzy dyskutowali w jedyny możliwy sposób - za pośrednictwem sieci w trybie online, z centrum w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Smutnym momentem obrad było wspomnienie śp. Zbigniewa Stosio, znaczącej postaci w historii polskiego żeglarstwa, wieloletniego sekretarza Jury RR.
Pandemia odcisnęła decydujące piętno także na całym 2020 roku w żeglarstwie. Większość zaplanowanych projektów nie odbyło się. Inne, nawet jeśli doszło do rozpoczęcia, w znaczący sposób zmieniły swój przebieg, niektóre miały wręcz charakter „ucieczki” przed zarazą. W tym wyjątkowo ubogim, z powyższych powodów żeglarskim sezonie, Jury rozpatrywało 9 kandydatur. Po przeprowadzeniu ich analizy i dyskusji, postanowiono odejść od tradycyjnego podziału nagród. W zaistniałych okolicznościach, po rozważeniu wszelkich argumentów, podjęto trudną decyzję o nie przyznawaniu głównej nagrody Srebrnego Sekstantu – Rejsu Roku 2020. To sytuacja wyjątkowa – precedens nie notowany od pierwszej edycji Nagrody w 1970 roku.
Podczas obrad Jury zdecydowało o przyznaniu czterech równorzędnych Wyróżnień RR 2020 oraz dwóch tradycyjnych Nagrodach Specjalnych: Polskiego Związku Żeglarskiego i Bursztynowej Róży Wiatrów Prezydenta Gdańska.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jury obradowało w następującym składzie:
kontradm. Czesław Dyrcz przewodniczący Jury
Bogusław Witkowski wiceprezes PZŻ ds. morskich, przew. Kom. Żeglarstwa Morskiego
Leszek Paszkowski przedstawiciel miasta Gdańska
Aleksander Gosk sekretarz Jury i koordynator projektu Rejs Roku/Srebrny Sekstant
Marek Padjas Grotmaszt Bractwa Kaphornowców
laureaci nagród Rejs Roku z lat ubiegłych:
Jerzy Jaszczuk
Hubert Latoś
Eugeniusz Moczydłowski
Roman Paszke
Jerzy Rakowicz
Jerzy Wąsowicz
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uwzględniając wyjątkowość minionego sezonu, Jury analizując zgłoszone kandydatury, zdecydowało ostatecznie przyznać w pięćdziesiątej pierwszej edycji Honorowe Wyróżnienia Rejsu Roku 2020 następującym żeglarzom:
- Andrzej Górajek/Marek Rajtar, którzy zorganizowali i poprowadzili jacht „Ocean B” w pięcioetapowej wyprawie ze Szczecina, wokół Svalbardu z zamknięciem pętli w Longyearbyen, stolicy archipelagu. W całej ekspedycji, na trasie długości 5058 Mm, wzięło udział niemal 20 żeglarzy. W najważniejszym polarnym etapie – do granicy lodu - udział wzięło 6 osób. Jacht prowadzony był na zmianę na kolejnych odcinkach przez obu kapitanów Marka Rajtara i Andrzeja Górajka. W trakcie ekspedycji dokonano trzeciego w historii polskiego żeglarstwa opłynięcia jachtem Svalbardu oraz osiągnięto maksymalną szerokość geograficzną 84⁰17′31″N (8 września 2020 r.), przesuwając o ponad 100 Mm rekord polskiej bandery sportowej w polarnej, północnej żegludze. Podczas wyprawy załoga realizowała projekty badawcze m.in. z zakresu glacjologii, geologii, eksplorując i dokumentując wiele dziewiczych arktycznych rejonów.
- Mariusz Koper/Hanna Leniec-Koper za 55-dniowy rejs non stop z Kapsztadu do Gdańska o długości 8600 Mm na jachcie Katharsis II. Była to jedna z najbardziej spektakularnych żeglarskich „ucieczek” przed pandemią koronawirusa nazwana przez nich rejsem „Wolności i Nadziei”. Zakończyli go 20 maja 2020 roku, w 40-tą rocznicę zakończenia rejsu dookoła świata przez Henryka Jaskułę. Jak napisała Hanna Leniec: Mariuszowi bardzo zależało, by wpłynąć przez Motławę i zacumować w marinie naprzeciwko Żurawia. Wiedzieliśmy, że na czas pobytu Katharsis II w kraju miejscem postoju będzie Gdynia, jednak to w Gdańsku chcieliśmy zakończyć nasz rejs i symbolicznie domknąć wielką pętlę (a raczej wielki zygzak) dookoła świata, którą rozpoczęliśmy jesienią 2009 roku.
· Tadeusz Natanek za rejs na 15-metrowym katamaranie Promyk na trasie z Toronto, rzeką Św. Wawrzyńca przez wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, archipelag Bahamów, Martynikę, Atlantyk, do Kołobrzegu. W rodzinnym rejsie uczestniczyli: małżeństwo Anna i Tadeusz Natankowie z dwójką dzieci - Laurą (lat 9) i Konradem (l. 13). W czerwcu 2020 r. załoga „Promyka” wyruszyła z Martyniki do Europy z zamiarem dotarcia na Morze Śródziemne. Rozwój pandemii na świecie zmusił ich jednak do zmiany planów. Po 18 dniowym atlantyckim przelocie zawinęli do Horty na wyspie Faial w archipelagu Azorów. Stąd załoga popłynęła już prosto do Polski i po prawie miesięcznej żegludze dotarła w początku sierpnia do Kołobrzegu. Po odwiedzeniu jeszcze Gdańska, Gdyni, Trzebieży zakończyli rejs w Szczecinie po „zaliczeniu” trasy długości 10 100 Mm.
· Grzegorz Baranowski za wyniki osiągnięte na jachcie „I Love Poland” - dwukrotne niezwykle udane starty w prestiżowych regatach morskich. Wiosną zwyciężyli w regatach St. Maarten Heineken Regatta na wyspie St. Maarten na Karaibach. Wyczyn powtórzyli jesienią w Rolex Middle Sea Race na Malcie. Udział i zakończona sukcesem rywalizacja w stawce renomowanych wyścigowych ekip, podtrzymuje ambicje polskich żeglarzy akcentujących swą obecność na światowych szlakach regatowych.
Nagrody Specjalne
· Nagroda Specjalna Polskiego Związku Żeglarskiego, którą wyróżniono Waldemara Heflicha redaktora naczelnego miesięcznika „Żagle”. W opinii Jury godnym wyróżnienia jest konsekwentne utrzymywanie przez Redaktora, wytyczonego przed 45 laty, życiowego kursu na popularyzowanie, inspirowanie i wspieranie wspaniałego świata żeglarstwa. To kolejna nagroda z „covidowym” tłem, bowiem po ponad 60 latach działalności przestał się ukazywać miesięcznik „Żagle”. Wydawca magazynu uzasadnił to koniecznymi oszczędnościami wymuszonymi przez pandemię koronawirusa. Redaktor Heflich trzymał ster „Żagli” przez ostatnie 20 lat. Aktywność na tym polu kontynuuje do dzisiaj.
- Nagrodę Specjalną Prezydenta Miasta Gdańska „Bursztynową Różę Wiatrów” przyznano Szymonowi Kuczyńskiemu i Annie Jastrzębskiej za dwa przedsięwzięcia łączące polskie wybrzeże Bałtyku z królewskim szlakiem wiślanym, były to: rejs niewielkim jachtem odkryto pokładowym klasy 2020 o długości niecałych 6 m z Gdyni do Świnoujścia, który miał wykazać, że jest możliwa bezpieczna, swobodna żegluga tego typu jednostkami wzdłuż polskiego wybrzeża; i drugie zrealizowane zamierzenie – jesienny spływ, na jachcie tej samej klasy – Wisłą od Krakowa do Gdańska. Przedsięwzięcia niezwykle ważne dla promocji żeglarstwa przybrzeżnego i rzecznego
- Honorowa Nagroda Specjalna Stulecia 1920 – 2020 dla Uniwersytetu Morskiego – to wyraz uznania Jury Rejsu Roku dla wkładu uczelni w historię polskich żagli. Od wielkich żagli „Lwowa”, „Daru Pomorza” i „Daru Młodzieży” – słynne pionierskie rejsy transatlantyckie (1923), trzykrotne wyprawy dookoła świata (1934/35, 1988/89, 2018/2019) pierwsze polskie przejście Hornu pod żaglami (1937), zwycięstwa w regatach Operacji Żagiel, po transatlantyckie wyczyny nawigatorów z Morskiej m.in. na jachcie "Dal", ożaglowanej szalupie „Chatka Puchatków", czy cały dorobek uczelnianego Ośrodka Żeglarskiego utworzonego przez Zbigniewa "admirała" Szpetulskiego i wielu innych żeglarzy spod flagi uczelni – od Szkoły Morskiej w Tczewie po Uniwersytet Morski w Gdyni.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W E R D Y K T J U R Y NAGRÓD RR 2020 :
Honorowe Wyróżnienia Rejs Roku 2020
- Andrzej Górajek/Marek Rajtar, za ekspedycję jachtem „Ocean B” wokół Svalbardu na trasie długości 5058 Mm i osiągnięcie rekordowej szerokości geograficznej 84⁰17′31″N
- Mariusz Koper/Hanna Leniec-Koper za 55-dniowy rejs non stop z Kapsztadu do Gdańska o długości 8600 Mm na jachcie Katharsis II. Była to jedna z najbardziej spektakularnych żeglarskich „ucieczek” przed pandemią koronawirusa
- Tadeusz Natanek za rodzinny rejs 15-metrowym katamaranem Promyk na trasie z Toronto, przez wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, Bahamy, Martynikę, do Kołobrzegu
- Grzegorz Baranowski za zwycięskie starty na jachcie „I Love Poland” w prestiżowych regatach - St. Maarten Heineken Regatta na Karaibach oraz w Rolex Middle Sea Race na Malcie.
Nagrody Specjalne Rejs Roku 2020
Nagroda Specjalna Polskiego Związku Żeglarskiego
- Waldemar Heflich za konsekwentne utrzymywanie wytyczonego przed 45 laty, życiowego kursu na popularyzowanie, inspirowanie i wspieranie wspaniałego świata żeglarstwa, ostatnie 20 lat na stanowisku redaktora naczelnego miesięcznika „Żagle”
Nagroda Specjalna Prezydenta Miasta Gdańska „Bursztynowa Róża Wiatrów”
- Szymon Kuczyński i Anna Jastrzębska za dwa przedsięwzięcia łączące polskie wybrzeże Bałtyku z królewskim szlakie
Witaj Jerzy!
Dosiego Roku 2021
Napisano
"...wyczyny regatowe, m.in. Romana Paszke, którego załoga startująca na ?Mk Cafe? w Admiral?s Cup 97 walnie
przyczyniła się do zdobycia tego prestiżowego, zespołowego trofeum,".....
ERRATA:
...wyczyny regatowe, m.in. Romana Paszke Z CZĘŚCIĄ STAŁEJ ZAŁOGI startująca na ?Mk Cafe? (WYPOŻYCZONYM OD MARKA KWAŚNICKIEGO DO TEAMU
USA) NA Admirals Cup 97 , walnie przyczyniła się do zdobycia tego prestiżowego, zespołowego trofeum, PRZEZ REPREZENTACJĘ USA.
--
Pozdrowienia,
Piotr
mailto:cors.piotr@wp.pl
Drogi Don Jorge,
Szykuje sie wspanialy rok dla polskich zeglarzy, szczegolnie tych morskich. Od lat zycze sobie i wszystkim zeglarzom nie tylko przyslowiowej "stopy wody" ale raczej bezkresnych oceanicznych wod przed dziobem i za rufa jachtow. I oto czytam na Twojej stronie internetowej historie piecdziesiecioletnich staran o "Srebrny Sekstant" /w zasadzie w cudzyslowiu powinno byc tylko slowo srebrny/ czyli zauwazone sukcesy na wielkich horyzontach... i okazalo sie ze "alpinista zdobyl Sniezke". W dodatku wine za brak sukcesow usilujemy przypisac mikroskopijnemu wirusikowi. No bo pisanie ze nasz ulubiony od lat miesiecznik "Zagle" upadl przez koronawirusa wywoluje usmiech na twarzach tych co o tym szykowanym z gracja upadku wiedzieli zanim o Covidzie ktokolwiek uslyszal. No ale zgodnie z zasada "Wojt zawinil, Cygana powiesili" niech potomni wiedza kto zeglarzy zaatakowal.
Ja mysle, a nawet mam pierwsze odczucia ze tak jest z pewnoscia, ze nadchodzi epoka zadowolonych z siebie gadaczy ktorzy na ajfonach i ekranach swoich super komputerow beda rozgrywali wirtualne regaty i wielokrotnie okrazali Ziemie samotnie i bez asysty siedzac na kanapie. Nawet to moze i lepiej bo ja tegorocznego Sylwestra spedzilem z urocza sasiadka ktora wymknela sie z domu zostawiajac swojego meza tez zeglarza, pochlonietego bez reszty wirtualnym sterowaniem wirtualnego jachtu w wirtualnej wersji Vendee Globe. Wiem skadinad ze w tejze udzial bierze duze i zacne /nazwiska znam, ale na ich oklaskiwanie przyjdzie jeszcze czas/ grono polskich zeglarzy. I to chyba wsrod nich nalezy szukac laureatow kolejnej nagrody "Srebrnego Sekstantu".
A wiec zycze polskim zeglarzom stucalowego ekranu komputera przystosowanego do wirtualnego zeglowania a sam juz coraz smielej przystepuje do realizacji mojego rejsu samotnie, non stop i przez 3 przyladki dookola swiata. Nie spiesze sie, bo wczoraj wsrod wielu zyczen Szczesliwego Nowego Roku znalazlem tez zyczenia od angielskiej zeglarki Jeanne Socrates. Jeanne w Covidowym roku skonczyla 78 lat i skonczyla tez swoj samotny rejs dookola swiata. Tak, tak. Nic prosze nie poprawiac. Sprawdzic mozna bo o jej rejsie bylo duzo pisane /w Polsce mniej bo wiecie rozumiecie nie pasuje to do naszego wizerunku zeglarstwa/, a mnie to uspokaja ze wszystko jeszcze przede mna.
Andrzej z Agde
Drogi Don Jorge, a propos Twojej strony...
Andrzej Kowalczyk napisał m.in.:
"pisanie, że nasz ulubiony od lat miesięcznik "Żagle" upadł przez koronawirusa, wywołuje uśmiech na twarzach tych, co o tym szykowanym z gracją upadku wiedzieli zanim o Covidzie ktokolwiek usłyszał."
Uwielbiam takich, co od zawsze "wiedzieli"! Gdyby żyli w czasach Juliusza Cezara, to już "wiedzieliby" o upadku Cesarstwa Rzymskiego na 500 lat przed faktem... Kiedy zatrudniałem się w 1999 r. w "Żaglach", powstawał konkurencyjny miesięcznik "Rejs" i wszyscy znajomi ostrzegali mnie, że pakuję się w kłopoty - "Żagle" nie przetrwają najbliższego roku. Jakoś przetrwaliśmy następne 20 lat, mijając po drodze upadki innych tytułów wodniackich z "Rejsem" na czele. Ale owi "światli" cały czas wieszczyli nam upadek...
Ja po 20 latach pracy, prawie 2 lata temu dojechałem do emerytury i kiedy odchodziłem z redakcji było jeszcze nie najgorzej - choć ci, co "wiedzą" chyba siedzieli po stołem, bo cały czas twierdzili, że się u nas już praktycznie zawaliło...
A prawda jest taka, że to spowodowany pandemią zakaz organizacji dwóch wysoce dochodowych dla "Żagli" imprez targowych z cyklu "Wiatr i Woda" stworzył problemy wydawcy, który - zapewne przypadkiem ;-) - zamknął w tym samym również i inne tytuły (m.in. "Podróże").
Jako emeryt mogę dziś bez szkodzenia swojej firmie otwarcie napisać, że polskie środowisko żeglarskie jest dokładną emanacją naszego społeczeństwa - takim drożdżowym ciastem z mnóstwem zakalców. Wszystkie owe "zakalce" wszystko wiedzą... Dotyczy to również licznych tych, którzy twierdzą, że perspektywa daje im możliwość sublimacji wiedzy o tym, co słuszne, a co nie. Niestety - nawet bliska perspektywa zniekształca, o czy można się dowiedzieć na podstawowym kursie rysunku...
Namawiam wszystkich poważnych Kolegów do niebawienia się w "wieszczów", a czytających do sceptycznego czytania podawanych przez nich "rewelacji". Powodzenia w Nowym Roku i pamiętajmy, żeby był nie tylko nowy, ale i lepszy
JureK