Główną Nagrodę – Srebrny Sekstant otrzymała nasza Pierwsza Dama Oceanów Wszechczasów- Joanna Pajkowska.
Kto i za co otrzymał pozostałe nagrody już wiecie, nie będę się powtarzał czy przepisywał z „ŻAGLI”
Zajrzyjcie tu: . https://aktywne.trojmiasto.pl/Rejs-Roku-2019-Nagroda-glowna-dla-Joanny-Pajkowskiej-n142918.html
Joanna jest „srebrną recydywistką” w swoim rodzaju. Przypominam tytuł Żeglarza Roku 2009, „Srebrny Sekstant”
i I Nagrodę Honorową „Rejs Roku 2009” otrzymała dekadę temu. Joanna Pajkowska wypłynęła 24 czerwca 2008
roku z pacyficznego portu Balboa w Panamie, kierując się na zachód. Jacht „Mantra Asia” (długość 8,5 m) był
doskonale znany żeglarce. Rok wcześniej opłynęła nim pół świata w kobiecych regatach załóg dwuosobowych.
6 lipca przecina równik i wpływa na półkulę południową. Po miesiącu rejsu mija trawers Markizów, a 14 sierpnia
przecina południk 180 st, linię zmiany daty i wchodzi na półkulę wschodnią. Przy przejściu, z końcem sierpnia,
przez Wielką Rafę Koralową napotyka niezwykle trudne warunki, potem pokonuje Cieśninę Torresa. 6 września
kotwiczenie w okolicach Darwin, nieudana próba naprawy takielunku, czyszczenie dna z wodorostów. Kolejne
kotwiczenie w rejonie Dampier (Australia) – naprawa takielunku przed wejściem na Ocean Indyjski. 6 sierpnia –
połowa trasy za rufą. W listopadzie wschodnie wybrzeża Afryki - warunki mieszane, ze szkwałami trwającymi
ponad 30 minut, przy bardzo silnym wietrze i dużej fali, ale także momenty rewelacyjnej żeglugi.
Najtrudniejszy fragment rejsu – 11 listopada dojście nocą do miejsca kotwiczenia w rejonie południowoafrykańskiego
Port Elizabeth. Fatalne prognozy – zbliżający się wschodni sztorm, z wiatrem o prędkości 40 węzłów i 6-metrowej fali –
warunki niezwykle groźne dla niewielkiej łódki i decyzja schronienia się w porcie. Po ok. 3 dniowym postoju powrót na
ocean - 17 listopada przecięcie trawersu Przylądka Dobrej Nadziei, a 19 grudnia równika – powrót na półkulę północną.
8 stycznia 2009 godz. 13:03 UT– po 198 dnia i 3 minutach przecięcie linii startu i mety (południk 079 st. 32 min .W) i
zamknięcie kręgu wokół Ziemi. Rejs kończy się w Colon po przepłynięciu ok. 25 tysięcy Mm.
Nagrodę wręcza Redaktor Naczelny "ŻAGLI" - Waldemar Heflich. Fot. Cezary Spigarski, Oficyna Morska.
.
Andrzej Remiszewski dziękuje. Fot. Marek Zwierz.
.
Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na uhonorowanie Andrzeja Colonela Remiszewskiego nagrodą miesięcznika
„ZAGLE” (foto powyżej) za wzorcowy bałtycki rejs turystyczny „na swoim i za swoje” i to z bardzo liczną (wymieniającą się) załogą
gości – Przyjaciół.
Na gali niestety nie byłem bo zmogła mnie choroba.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
------------------------------------------
Szanowny Don Jorge!
Dziękuję za wyróżnienie mnie aż w tytule newsa. W gruncie rzeczy jest to dla mnie nie mniejsza nagroda, niż otrzymana w ECS. Pozwól, że zacytuję moje wystąpienie podczas uroczystości:
„Oczywiście wypada mi podziękować. Czynie to z przyjemnością. Podziękowania będą trzy.
Po pierwsze dziękuję wszystkim członkom załogi TEQUILI. Przede wszystkim mojej Żonie, która zaakceptowała rejs, pomogła w jego przygotowaniu i uczestniczyła, niestety tylko w jednym z etapów. Było Was łącznie piętnaścioro w wielu etapach włóczęgi. Bez was tego rejsu po prostu by nie było. Każdy inny, wszystkich łączyła radość i wspólny styl żeglowania. I to pomimo, że z niektórymi spotykaliśmy się po raz pierwszy dopiero na pokładzie.
Po drugie dziękuję Jurkowi Kulińskiemu, który dziś nie może być obecny – On już wie za co! (dopisek teraz: ZDROWIEJ JURKU!!!)
No i wreszcie dziękuję SZANOWNEMU JURY ŻAGLI. Gdy doszła do mnie wiadomość o waszej decyzji uznałem to za mocno zaskakujące. Wystarczy wspomnieć niektórych laureatów z poprzednich lat: Iwonę i Marka Tarczyńskich, Edka Zająca, czy Szymona Kuczyńskiego. Co to za zestawienie?!
Po chwili zrozumiałem jednak, że intencja tej decyzji była dokładnie zgodna z moją własną ideą. Ta nagroda pokazuje, że żeglarstwo tonie tylko regaty, wyprawy, „niedźwiedzie mięso”, lecz także niespieszna żegluga, prawie szuwarowa, gdzie treścią są spotkania na szlaku, żegluga dostępna dla starych i młodych, bardziej i mniej sprawnych, doświadczonych i debiutantów. Dla każdego.
Mając przywilej bycia stypendystą ZUS mogę sobie pozwolić na włóczęgę czteromiesięczną ale uczestnicy rejsu czynili to w etapach kilku- lub kilkunastodniowych.
Uwierzcie: ŻEGLOWANIE JEST NAPRAWDĘ DLA KAŻDEGO! Przedstawiciele mediów, powiedzcie to innym!
I trawestując znaną piosenkę Andrzeja Koryckiego: „Niech każdy sobie żegluje jak lubi.”
DZIĘKUJĘ!”
A teraz jeszcze dodatkowo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy tam w Gdańsku, a potem w Internecie, SMS-ami, komunikatorami i telefonicznie składali mi gratulacje. To miłe!
Andrzej Colonel Remiszewski
Witaj Don Jorge
W materiale o Rejsie Roku w składzie jury znalazłem: "Zbigniew Stosio - sekretarz jury, Sekretarz Generalny PZŻ"
O ile pamiętam to w materiale na SSI z czasu tuż po ostatnim Sejmiku, Jacek Pietraszkiewicz pisał o perturbacjach związanych z powyższą osobą w takim tonie, że P. Stosio został poproszony o rezygnację z funkcji, po czym udał się na zwolnienie lekarskie. Które wykorzystywał niezgodnie z zasadami, uczestnicząc w przedsięwzięciach żeglarskich zakończenia sezonu poza miejscem zamieszkania, w rezultacie czego dostał wypowiedzenie.
Skoro na stronie PZZ osoba ta nadal figuruje jako sekretarz generalny to wychodzi, że nie tylko w NIK są "pancerni" funkcjonariusze...
--pozdrawiam
AIKI
Nagroda Magazynu "Żagle" dla Andrzeja Remiszewskiego
Tradycyjnie w pierwszy piątek marca odbyła się uroczystość wręczenia dorocznych nagród i wyróżnień żeglarskich, w tym po raz 50 nagrody Srebrny Sekstant. To najważniejsze polskie wyróżnienie odebrała Asia Pajkowska za swój rejs non stop dookoła świata wokół trzech wielkich przylądków. Jest jedynym laureatem tej nagrody, który otrzymał ją trzykrotnie. Za rejs dookoła świata na Mantrze „Asia”, za zwycięstwo w transatlantyckich regatach TWOSTAR wraz z Uwe Röttgeringiem na „Rote 66” i za wspomniany wyżej rejs na „FANFAN!”, aluminiowym, 12 metrowym, holenderskim Atlantic. Nota bene także należącym do Uwe.
Nagrodę Magazynu Żagle za rejs na małym jachcie otrzymał Andrzej Colonel Remiszewski za wielotygodniową włóczęgę po Bałtyku z często zmieniającymi się załogami złożonymi z przyjaciół armatora. Był to rejs przeprowadzony niemal dosłownie „pod założenia” tej nagrody. Włóczęga po bałtyckich portach na własnym jachcie, w towarzystwie zaufanych załóg, kolegów i przyjaciół. W dodatku nie tylko po osłoniętych wodach zachodniego Bałtyku, ale też kilkakrotnie wzdłuż całego polskiego wybrzeża od Świnoujścia po Gdynię.
Wprawdzie zwykle uroczystość wręczenia nagród Rejs Roku odbywa się we Dworze Artusa, to tym razem z powodu konfliktu terminów przeniesiona została do Europejskiego Centrum Solidarności i jest to zmiana wcale nie deprecjonująca to wydarzenie. Szczególnie, że przybyłą na uroczystość panią prezydent Gdańska, Aleksandrę Dulkiewicz, sala przywitała gromkimi oklaskami.
Wszyscy laureaci zostali tradycyjnie już ogłoszeni w Nowy Rok i listę nagrodzonych można znaleźć w Internecie. W SSI przedstawiam tylko te najważniejsze nagrody wybrane, a jakże, subiektywnie. Niemniej jednak wszystkim nagrodzonym i wyróżnionym serdecznie gratuluję.
MZ
Ogromnie się cieszę i gratuluję mojemu Przyjacielowi Andrzejowi Remiszewskiemu Nagrody Magazynu Sportów Wodnych "ŻAGLE".
Za dwa tygodnie złożę osobiście oraz gratulacje dla pozostałych wyróżnionych.
Paweł
Drogi Jurku,
moze nalezalo by odpowiedziec Andrzejowi Kaplanowi wyjasniajac formalne zawilosci stanowiska Zbigniewa Stosia.
W tym wypadku chodzi o dwia piastowane stanowiska.
1. Funkcja sekretarza PZZ pochodzaca z wyboru i prawnie podlegajaca bodajze Parawu o Stowarzyszeniach, a bezposrednio wynikajaca ze statutu PZZ
2. Stanowisko sekretarza w biurze PZZ jako miejsce pracy z umowa o prace i jako takie podlegajace Prawu Pracy
Sytuacja opisywana przez wspomnianego w komentarzu Jacka Pietraszkiewicza dotyczy punktu drugiego, czyli stanowiska podlegajacego pod przepisy Prawa Pracy. Co do funkcji sekretarza z punktu pierwszego, to tylko nowe wybory, lub wlasna rezygnacja, moga rzeczonego z tej funkcji zwolnic.
Mam nadzieje, ze choc troche rozjasnilem aktualny status.
Zyj wiecznie,
Marek
Drogi Jurku.
Mam poczucie winy, że zaniemówiłem na tak długi czas. Mam jednak nadzieję, że po wyprostowaniu się spraw życiowych nabiorę wigoru.
Gratuluję Andrzejowi Remiszewskiemu sukcesu jakim niewątpliwie jest zdobycie Nagrody Magazynu Sportów Wodnych "ŻAGLE".
Spotkania z Nim, nie tyko na lądzie, zawsze buduje wiarę w człowieka.
Ufam, że w najbliższym czasie będę mógł gratulacje złożyć osobiście.
Pozdrawiam i zdrowia życzę
Józef "Ziutek" Kwaśniewicz