PRZYSTANIOWY PUNKT ODBIORU FEKALII
Niby głupie pytanie - zależeć powinno władzom samorzadowym, gospodarzom przystani i oczywiście skipperom jachtów pragnacych pozbyć się kłopotliwych nieczystości. Bez posiadania takiego urządzenia nie ma co marzyć o "Bla Flag". Posiadanie czegoś takiego to klucz do innych pprzedsięwzięć. Czyli mamy cel przed oczyma.
A jak to u nas wygląda w praktyce? Nie twierdzę, że tak jest wszędzie, ale akurat ja taki obrazek mam w tej chwili przed oczyma. Otóż pewien bardzo szanowany i wysoko oceniany jachtkłub zapragnał owego "ekologicznego świadectwa moralnośći" - "Bla Flag". Pragnienie uzasadnione i zrozumiałe. Urządzenie do odpompowywania nieczystości kosztuje około 30.000 zł. Nawet dla dobrze prosperujacego jachtklubu (ba, nawet komercyjnej mariny) to wydatek spory. Czyli przydałała by sie jakaś pomoc, jakieś finansowe wsparcie ze strony samorzadu. Znawcy tematu mówią mi, że to wsparcie może wynosić nawet 40%. Czyli około 12.00 zł, ale jachtklub całą kwotę najpierw musi wyłożyć sam. Dopiero wtedy rozpoczyna bieg procedura "ubiegania się". Bez nijakiej gwarancji sukcesu. Ryzyk - fizyk, takie łagodne totto-lotto.
Ktoś z Was teraz powie - a wpływy z funkcjonowania tego ustrojstwa (franc.) to pomijasz?
Hmm - trzeba Wam wiedzieć, że w Gdańsku, żeglarskiej stolicy Polski są dwa działające urządzenia do odbioru fekali. Jedno w Marinie Gdańsk, a drugie na Tamce - innej przystani dla jachtów.
Ale do rzeczy. Dla przykładu - Gdańsk nie finansuje ze środków publicznych urządzeń ani infrastruktury na obcych obiektach.
Realizacja takiego przedsięwzięcia jest możliwa do wykonania z Projektów Obywatelskich, które odbywają się co roku. Każdego roku ogłaszany jest konkurs na projekty obywatelskie. Każda dzielnica zgłasza kilka projektów
o wartości od 300 tysięcy do 1,5 miliona zł. Projekty zgłasza Rada Dzielnicy lub lokalny Radny. Wybór projektów odbywa się przez głosowanie. Projekty, które otrzymają największą ilość głosów otrzymują dofinansowanie miasta. Realizacją (wykonaniem) projektów zajmuje się Wydział Programów Rozwojowych.
Gdyby Rada Dzielnicy - gdzie jest Klub i społeczność tej dzielnicy zgłosiła projekt budowy Punktu Odbioru Ścieków z jachtów a później konsekwentnie oddała głosy na taki projekt, to byłaby duża szansa na realizację zadania w terminie jednego roku. Konkursy na Projekty Obywatelskie są ogłaszane przez miasta zwykle na początku roku wraz ze wszystkimi warunkami jakie należy spełnić.
A teraz trochę statystyki, ...
W 2016r. do Mariny Gdańskiej zawinęło 1600 jachtów. Z usługi odpompowywania ścieków (za kwotę wg cennika 20zł). skorzystało ... 5 jachtów (słownie pięć ). Nasuwa się więc pytanie: po co w gdańskich jachtklubach punkty do odbioru fekalii.
Upieram się - marzenia trzeba mieć i tego nie można nikomu zabronić, ale najpierw trzeba obudzić w ludziach świadomość proekologiczną. I tu mnie nachodzi takie pytanko - co skipperzy jachtów z tymi ekskrementami robią ?
Ale do rzeczy. Dla przykładu - Gdańsk nie finansuje ze środków publicznych urządzeń ani infrastruktury na obcych obiektach.
Realizacja takiego przedsięwzięcia jest możliwa do wykonania z Projektów Obywatelskich, które odbywają się co roku. Każdego roku ogłaszany jest konkurs na projekty obywatelskie. Każda dzielnica zgłasza kilka projektów
o wartości od 300 tysięcy do 1,5 miliona zł. Projekty zgłasza Rada Dzielnicy lub lokalny Radny. Wybór projektów odbywa się przez głosowanie. Projekty, które otrzymają największą ilość głosów otrzymują dofinansowanie miasta. Realizacją (wykonaniem) projektów zajmuje się Wydział Programów Rozwojowych.
Gdyby Rada Dzielnicy - gdzie jest Klub i społeczność tej dzielnicy zgłosiła projekt budowy Punktu Odbioru Ścieków z jachtów a później konsekwentnie oddała głosy na taki projekt, to byłaby duża szansa na realizację zadania w terminie jednego roku. Konkursy na Projekty Obywatelskie są ogłaszane przez miasta zwykle na początku roku wraz ze wszystkimi warunkami jakie należy spełnić.
Co bym doraźnie doradził?
Proponuję przynajmniej śledzić strony internetowe miast.
A może ktoś z Czytelników ma inne doświadczenia ?
___________________________________
Za konsultacje dziękuję trzem Andrzejom !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Wielce Szanowny Don Jorge
Od dłuższego czasu powtarzam, że odbiór fekalii powinien być bezpłatny.
Czy miasta – gospodarza Mariny Gdańsk nie stać na taki proekologiczny gest?
Powinien nawet być wręczany jakiś śmieszny gadżet odpompowującemu skiperowi jako nagroda za ekologiczne podejście. Ten sam postulat zgłaszałem na forum mazury.info, tam problem jest przecież znacznie poważniejszy.
Tam 20 zł dla przeciętnej czarterowej załogi to 5-6 piw, ale po Zatoce pływa większość jednostek armatorskich.
Każdy sposób budowy ekologicznej świadomości jest dobry.
Pozdrawiam serdecznie, żyj wiecznie i jeden dzień dłużej.
Maciej Stachowicz
Temat odsysarek powraca co jakiś czas sinusoidalnie.
Zgadzam sie z Kolegą Aleksandrem., że udostępnianie tych urządzeń musi być
bezpłatne, bo nasza polska świadomość ekologiczna - a właściwie jej brak -
wcześniej pozwoli wydać załodze owe 20 zł na flaszkę na wieczór niż na
odessanie nieczystości.
Może nie na wszystkich jachtach czarterowych tak jest, ale na zdecydowanej
większości, co zresztą widać w przedstawionej przez Ciebie statystyce.
Nawet jak wzorem Szwecji wprowadzimy zakaz opróżniania zbiorników fekalnych
w przybrzeżnym pasie wód (na co jest szansa za rok) to niewiele to moim
zdaniem zmieni.
Nie jesteśmy społeczeństwem uległym wobec tego co narzuca nam władza - mamy
150 lat skutecznego doświadczenia w przeciwstawianiu sie owej władzy -
jakakolwiek by ona nie była - i dużo wody w Wiśle jeszcze upłynie zanim
przestaniemy opróżniać zbiorniki fekalne do wód Bałtyku lub Zatoki.
Jak co roku port w Helu odwiedzam prawie co weekend i nie zauważyłem w
czasie swoich tam postojów, aby ktokolwiek korzystał z tamtejszej odsysarki,
choć mają ją dla korzystających z portu BEZPŁATNIE.
Brak nam po prostu świadomości ekologicznej do takich działań i wydawanie 30
tys. zł na takie urządzenie jest póki co - z punktu widzenia portu -
działaniem jedynie PRO FORMA - ot, jak nas stać to zainwestujemy, ale dużego
zainteresowani taką odsysarką nie należy się spodziewać.
Smutne to, ale moim zdaniem tylko ekonomia ma szanse na rozpropagowanie
korzystania z takich odsysarek.
Może jakby gmina dopłacała skipperom owych jednostek ( w dużej części
czarterowych) w postać np. bezpłatnego portowania w zamian za odessanie
fekaliów w porcie to może by to przyniosło jakiś efekt...?
Ale żądać jeszcze 20 czy 30 zł za możliwość skorzystania z odessania
fekaliów jak można przed wejściem do portu otworzyć zawór denny zbiornika a
za powyższą kwotę kupić na wieczór flaszkę lub parę piw ...?
Żądasz Jurku za wiele...
To takie moje przemyślenia wieczorne ...
Kiedyś myślałem, że się w nich mylę, ale przytoczona przez Ciebie Jurku
statystyka 5 : 1600 mówi sama za siebie ...
Pzdr
Włodzimierz Ring
"Bury Kocur"