UPODOBANIAMI GONIMY ZACHÓD
Adam Kłoskowski ma w sobie coś z kustosza. Na przykład zimową porą grzebie w archiwaliach SSI. I to takich najdawniejszych. Teraz odnalazł mój news z ubiegłego wieku.
Czas mija, wchodzą w żeglarstwo nowe pokolenia z nowymi upodobaniami. Najlepiej to widać na szwedzkim rynku gdzie masowo objawiła się podaż relatywnie tanich, solidnych,
dobrze utrzymanych jachtów - zwłaszcza w przedziale 26 - 31 stóp. Starzy odpuszczają, umierają, a młodzi Szwedzi na tych jachtach ani myślą żeglować. Powodów jest kilka -
przede wszystkim niedostatek hotelowości, niemodność sylwetek.
Na szczęscie Polacy jeszcze umieją rozróżniać co ważne, a co tylko chwilowo modne.
No i umieją przeliczać korony na złotówki :-)
News, którego się dogrzebał Adam pochodzi z 1998 roku. Przedstawia wynik ankiety upodobaniowej tamtych lat.
A mnie się wydaje, że te archaiczne upodobanka właśnie do nas dotarły.
Adam proponuje to sprawdzić.
Zyjcie wiecznie !
Don Jorge
----------------------------------------------------------------------
Don Jorge, Pamiętasz? Prawie 20 lat temu tak pisałeś w SSI… http://www.kulinski.zagle.pl/1998/ankieta.html Ciekawe jak by wyglądało to dziś? Może warto byłoby sprawdzić i ułożyć nową ankietę ? -- Pozdrawiam serdecznie Adam Kłoskowski _______________________________________________________________________________________________________
Jacht idealny?
30.11.98
Oczywiście jacht idealny to jacht "statystyczny". Redakcja niemieckiego miesięcznika "Seglen" powtórzyła ciekawą ankietę amerykańskiego "Cruising World". Reprezentatywnej liczbowo, wybranej losowo grupie niemieckich żeglarzy zadano te same pytania co ich amerykańskim kolegom. Wbrew przewidywaniom wyniki okazały się bardzo zbliżone. Inne warunki, inne tradycje, odmienny styl życia a jednak wzorzec jachtu z Kilonii tak podobny do jachtu z Chicago. Popatrzmy na wyniki ankiety niemieckiej: (gdy suma punktów procentowych nie osiąga 100 - oznacza to że różnica ta zawiera odpowiedzi NIE WIEM, NIE MAM ZDANIA lub ODPOWIEDZI WYMIJAJĄCE) Żegluga
Ankieta nie zawiera pytań o wiele innych istotnych spraw jak niezatapialność kadłuba (wypieniene przestrzeni zamkniętych, pływalność poszycia sandwiczowego itd.), komorę zderzeniową, rodzaj kingstonu, wyposażenie pokładu, fok na bomie, tratwę ratunkową,windę kotwiczną, ster strumieniowy itd. Nie ma pytania o dwubalastowce - tak wygodne na wodach pływowych.
Przystępując do skomentowania tej długiej ale niekompletnej wyliczanki trzeba na wstępie powiedzieć że jej wyniki oczywiście nie określają jachtu idealnego - czyli takiego na jaki czeka statystyczna większość. Głównie dlatego, że obejmuje ogromną rozpiętość wielkości jednostek i ich typów. Może jednak dobrze przysłużyć się w ocenie dotyczących preferencji poszczególnych elementów. Ogólnie widać, że żeglarze (jachtsmeni) polubili wygody, doceniają bezpieczeństwo żeglugi, że lubią jachty coraz większe a załogi mniej liczne. Rośnie moc silników i roczne przebiegi pod "dieselgrotem". Znakomita większość nie chce słyszeć o korbie do rozruchu silnika. To, że 14% ankietowanych nie interesuje ogrzewanie kabiny nie oznacza ich odpornosci na zimno ale, że żeglują latem. Ilość niektórych odpowiedzi dziwi - na przykład nikt z respondentów nie chciał jachtu aluminiowego - podczas gdy 2% okazało zaintersownie siatkobetonem. Dominacja laminatów jest oczywista nie tylko w realiach ale i w marzeniach. 24% uczestników chce refować foka, 5% marzy o benzynowym silniku stacjonarnym. Charakterystycznym jest trwanie równowagi w upodobaniach co do wielkości kokpitu.
Posiadacze jachtów "recepcyjnych" (a jest ich sporo) pragną ucztować przy kei w towarzystwie kilkunastu gości. Żeglarze "dalekobieżni" wolą przestronność kabin i wąski, krótki, dobrze osłonięty kokpt. Okres zauroczenia wygodnym (do przechowywania) Danforthem mija w miarę zdobywanych doświadczeń i ich wymianie między zainteresowanymi. To, że tylko 3% uczestników głosuje za grotem sztormowym a 5% nie potrzebuje żadnych żagli sztormowych świadczy, że interesuje ich tylko krótkodystansowa żegluga podczas "murowanej" pogody lub liczą absolutną perfekcję swoich przednich i tylnych rolerów. Jest to ankieta "zachodnia". Traktować ją można jako informację jak kształtować się mogą gusta polskich armatorów za kilka (jeśli swobodę żeglugi morskiej uda się dalej poszerzać) lat. Nie sądzę aby w tej materii mielibyśmy być oryginalni. Bo niby dlaczego?
Nie wykręcając się od odpowiedzi o jakim jachcie marzy większość ankietowanych spróbujmy określić go następująco: Laminatowy, 10,5-metrowej długosci kuter, jednokadłubowy z głębokim kilem, aluminiowym masztem, sterowany rumplem, z silnikiem około 20 KM, z owiewką sternika nad rufowym kokpitem, wyposażony w satelitarny odbiornik nawigacyjny. Żadnych rewelacji - zakrzykną Czytelmicy - bez żadnych ankiet to wiedzieliśmy! Oczywiście - upodobania są konserwatywne mimo że tylko 19% uczestników jeszcze chce mieć sekstant na jachcie. To tylko kwestia czasu. Kto z młodych umie obliczać logarytrmy na suwaku. Starzy też już zapomnieli. A sekstantowi najlepiej na ścianie między ułańskimi szablami (podróbkami ze sklepu "souvenirs").
JERZY KULIŃSKI |
Don Jorge,
Cytowany artykuł "Jacht idealny" z roku 1998 zamieszczam w "Praktyce oceanicznej" z roku 2001 powołując się na wiarygodne źródło (Jerzy Kuliński). Przygotowuję teraz wznowienie "Praktyki" pod nazwą "Żegluga..." i byłbym zainteresowany uaktualnieniem tego tematu.
Poprzednia ankieta Ocean Cruising Club z roku 1974 ("Praktyka oceaniczna" 1984) daje okazję do porównania istotnych tendencji preferencji żeglarzy w stronę większego luksusu, długości jachtu, mocy silnika itp. Na ile ta tendencja utrzymuje się nadal?
pozdrawiam
Krzysztof
Witaj Drogi Jurku,
Specjalnie podrzuciłem Ci temat „jacht idealny” jako że każdy z armatorów posiada jacht „prawie idealny”. Jestem bardzo ciekawy jak zmieniły się nasze upodobania. Ponieważ jestem tradycjonalistą nadal kocham jachty drewniane. Ale klienci wytłumaczyli mi że musi być „plasti-fantastik” bo przy tym nie trzeba nic robić. Nie mam sił każdemu tłumaczyć że o każdy jacht trzeba dbać więc przyjąłem że klient ma zawsze rację.
Zatem wracając do tematu – mój idealny jacht ma wyglądać tak:
1. Żegluga - To chyba jasne że oceaniczna mimo że pewnie nigdy w rejs dookoła globu nie popłynę.
2. Załoga – 4 osoby – (jak zapraszam znajomych na rejs to połowa i tak nie ma czasu)
3. Długość – 12 m - pamiętam z książki „4 lata na huśtawce” że 9 m dla 2 osób to o 3 metry za mało J
4. Takielunek – kecz lub jol – w kierunku motosailer (mniejsze żagle łatwiejsze do obsługi i oczywiście kochany bezan )
5. Kadłub – jednokadłubowy
6. Balast – długi kil ,/ lub Twin keel
7. Zanurzenie – 1,5 m, / lub 1 m
8. Materiał kadłuba, tu jestem na rozdrożu – stal/siatkobeton/laminatowy sandwich
9. Nawisy – średnie
10. Balast – ołowiany
11. Stanowisko sternika – kokpit + wewnętrzne w sterówce
12. Kokpit - duży ale bez przesady
13. Pokład – wysoka nadbudówka typu motosailer
14. Materiał pokładu – oczywiście teak
15. Grot – refowany refsejzingami
16. Fok – rolfok
17. Żagle specjalne – bliźniaki , genaker ,
18. Sterowanie – kołem sterowym
19. Samosterowność – uwielbiam bawić się żaglami i blokada steru, + wiatrowy pionowy + autopilot J
20. Sposób samosterowania – samodzielnym fletnerem
21. Silnik – stacjonarny diesel i to mocny J
22. Moc silnika – ponad 60 KM (to ma być motosailer)
23. Rozruch – elektryczny i sprężynowy
24. Śruba – nastawna
25. Ilość płatów – 2 płatowa
26. Źródło prądu – alternator + fotowoltaika – może nawet w tkaninie żagla J
27. Instalacja elektryczna – prąd stały i zmienny
28. Światła nawigacyjne – elektryczne
29. Kotwica główna – Pługowa
30. Kotwica rezerwowa – Danforth
31. Kabel kotwiczny – łańcuch + lina
32. Żagle sztormowe – fok, grot sztormowe
33. Bączek – tradycyjny
34. Materiał bączka – drewniany piękny błyszczący
35. Ogrzewanie – na ropę + maleńki kominek żeliwny koniecznie z szybką
36. Kuchenka – ropa lub spirytus i koniecznie piekarnik
37. Ochrona sternika – sterówka zamknięta
38. Nawigacja i elektronika – w zasadzie wszystko oczywiście + GPS – y różne J
Tak analizując tą długą listę właściwie wybóer mamy coraz mniejszy – kto dziś pływa z lampami pozycyjnymi naftowymi, albo bez refowania grota.
Wszystko się zmienia i w przyrodzie i w polityce, tak jak z wiekiem zmienia się nasze postrzeganie ideału jachtu.
Kiedyś ideałem był Rambler, potem mały Colin Archer, teraz wygodny 12 metrowiec, a za kilka lat pewnie będę kochał 6 metrów J
Ciekaw jestem jak swój ideał jachtu widzą inni Czytelnicy?
Pozdrowionka serdeczne
Dla Ciebie Don Jorge i dla wszystkich Czytelników
Adam Kłoskowski
-------------------------------------------------
P.S. Bardzo podoba mi się "Donald" Tadeusza Lisa, a poza tym uważam że najpiękniejsze są jachty z kałubem ciemno-zielonym taka ciemno butelkowa zieleń i do tego mahonie….. ach rozmarzyłem się.
Don Jorge,
Przeczytałem wychodząc z pracy (o północy) opis idealnego jachtu Adama. I zdumiałem się jak bardzo mamy podobne upodobania. Wprawdzie nie będę miał ze względów rodzinnych jachtu na emeryturze, ale to marzenie czyniło mnie latami szczęśliwym i dodawało sił w najtrudniejszych momentach.
Wielce Szanowny Don Jorge
Nawiązując do komentarza Adama Kłosowskiego i Tadeusza Lisa chciałbym dodać, że przedstawione motosailery to także moje marzenie, ale `mogę się nie upierać przy 12 metrach, ostatecznie mógłby być Nauticat 33 – 10 metrów J.
Ale chciałbym dodać 3 grosze w sprawie bezprzewodowego pilota do autopilota Raymarine. Można za 160 zł kupić 4 kanałową radiolinię z pilotem np. polskiej firmy Elmes, dolutować kabelki do mikroprzełączników w autopilocie i sterować z pilota z 4 przyciskami. Opis tu.
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=7261&postdays=0&postorder=asc&start=60
https://www.youtube.com/watch?v=S7E_ifMX-FM
Dodam, że oryginalny pilot Raymarine S100 po Sea Talk kosztuje chyba z 1200 zł.
Ja, ponieważ mam koło sterowe z pompą hydrauliczną i autopilota ST6002, też postanowiłem sprawić sobie pilota. Znajomy elektronik wlutował mi kabelki w płytkę w odpowiednich miejscach, w ST6002 niema dostępu do mikroprzełączników, są po drugiej stronie nierozbieralnej płytki. Podłączyłem to do wspomnianej radiolinii i mogę sterować np. z dziobu albo spod szprycbudy.
Dodam, że Elmes ma pilota z przyciskami czerwonym i zielonym, można za grosze dokupić dodatkowy czerwony i zielony przycisk, podmienić szary i niebieski i mamy pilota z morskimi kolorami przycisków.
Załączam zdjęcia radiolinii z pilotem i mojej płytki ST6002 z wlutowanymi kablami.
Pozdrawiam serdecznie, żyj wiecznie.
Maciej
Witaj Jurku, komentarz do Tadka Lisa „łoże małżeńskie z deską pośrodku !”
Witaj Tadeuszu
No poszedłeś ostro w swoich rozważaniach o idealnym jachcie. Muszę przyznać że wizja Twojego i mojego „idealnego jachtu” jest prawie identyczna.
Czyżby to był początek małej maszoperii???? J J
Ja przystając na proponowaną przez Ciebie długość jachtu do 15 metrów – chciałbym przeforsować kominek wewnątrz sterówki.
Ty piszesz o kominku „Przy rufie mały kominek z wężownicą do ogrzewania c.w.u ” – zgadzam się na wężownicę ale kominek musi być w sterówce – mesie i musi mieć szybkę do oglądania ognia. J No, taki jak tu: (obrazek http://www.tinywoodstove.com/wp-content/uploads/2010/08/cubic-mini-in-sailboat.jpg)
Natomiast Okna Weneckie powinny być rozsuwane aby móc zaczerpnąć pełną piersią świeżego tchnienia morza. (nie musi to być nasza pełna pierś J )
Z całą resztą się zgadzam również z tym że jach większy niż 4 osoby załogi powinien się nazywać jachtbus i wtedy wszystko jasne.
Tadeusz – przemyśl maszoperię – znam się na infuzji i zrobię kadłub wraz z pokładem taki że mucha nie siada – ale Ty musisz zapanować nad resztą J
Będziemy się zmieniać w połowie Pacyiku lub w innym miejscu…
Pozdrowionka serdeczne
Adam
-----------------------------
P.S. Prywata absolutna: Tadeusz – pozdrowienia dla Wujka – może popływa na Bonito w 2017 ?
Przesympatyczny facet
J