DOBRY FINAŁ FATALNEGO INCYDENTU
Drodzy Czytelnicy, zwłaszcza ci, których zbulwersowało doniesienie będące przedmiotem newsa "Żeglarstwo to dobre obyczaje" (24 maja 2016) - mam dla Was dobrą wiadomość!
Komendant Ośrodka Szkolenia Żeglarskiego Marynarki Wojennej - kmdr por. Maciej Osika przeprasza za karygodne zachowanie się załogi s/y "Wejherowo".
Mówią, że nigdy nie należy tracić wiary w człowieka.
Ja pisząc w/w news wierzyłem w honor oficerski Komendanta OSŻ MW i ... nie przeliczyłem się.
Panie Komandorze - dziękuję !
Oby żył Pan wiecznie!
Don Jorge
.
-------------------------------
.
PS. Zapraszam do odwiedzania i nadsyłania korespondencji do najstarszej polskiej witryny żeglarskiej - SSI czyli www.kulinski.navsim.pl
--------------------------------------------------------
Szanowny Panie Jerzy,
Z ogromnym dyskomfortem i żalem przeczytałem zamieszczony przez Pana na stronie SSI artykuł " Żeglarstwo to dobre obyczaje".
Jako komendant OSŻ MW pragnę Pana zapewnić, iż w mojej ocenie sytuacja opisana w artykule jest wysoce karygodna i nie podlega żadnej polemice.
Osoby biorące udział w opisanym rejsie nie są kadrą OSŻ MW, a jedynie korzystały z jachtu w ramach szkolenia żeglarskiego.
Ich zachowanie w porcie Hel biegunowo odbiegało od wzorców etykiety jachtowej, która jest świętością dla każdego marynarza służącego w OSŻ MW.
Pragnę Pana zapewnić, że żadna z osób biorących udział w feralnym rejsie nie postawi więcej nogi na pokładzie jachtów będących pod moją komendą.
Wszystkich żeglarzy którzy z powodu zachowania załogi tego rejsu poczuli dyskomfort w porcie Hel przepraszam i zaręczam, że podobna sytuacja w przyszłości się nie powtórzy.
Z żeglarskim pozdrowieniem
Z ogromnym dyskomfortem i żalem przeczytałem zamieszczony przez Pana na stronie SSI artykuł " Żeglarstwo to dobre obyczaje".
Jako komendant OSŻ MW pragnę Pana zapewnić, iż w mojej ocenie sytuacja opisana w artykule jest wysoce karygodna i nie podlega żadnej polemice.
Osoby biorące udział w opisanym rejsie nie są kadrą OSŻ MW, a jedynie korzystały z jachtu w ramach szkolenia żeglarskiego.
Ich zachowanie w porcie Hel biegunowo odbiegało od wzorców etykiety jachtowej, która jest świętością dla każdego marynarza służącego w OSŻ MW.
Pragnę Pana zapewnić, że żadna z osób biorących udział w feralnym rejsie nie postawi więcej nogi na pokładzie jachtów będących pod moją komendą.
Wszystkich żeglarzy którzy z powodu zachowania załogi tego rejsu poczuli dyskomfort w porcie Hel przepraszam i zaręczam, że podobna sytuacja w przyszłości się nie powtórzy.
Z żeglarskim pozdrowieniem
kmdr por. Maciej OSIKA.
Szanowny Panie Komandorze.
Jako żeglarz często bywający w porcie Hel dziękuję bardzo za szybką i - wydawałoby by - się skuteczną reakcję na incydent z ubiegłego weekendu.
Niestety - życie pisze inne Panie Komandorze scenariusze od oczekiwanych...
W ostatnią sobotę - wczoraj - tj. w nocy z 28/29 maja - ponownie doszło do nocnych, alkoholowo-szantowych chóralnych, kokpitowych śpiewów na
zacumowanych w porcie Hel jachtach.
Tym razem "bohaterami" były załogi jachtów: s/y Copernicus" z Jacht Klubu "Stal" Gdynia oraz s/y" Gdynia" - jednostki Marynarki Wojennej.
Załogę "Copernicusa" uciszyła o godz. 2400 osobista wizyta kapitana portu wraz ze Strażą Graniczną, która sprawę załatwiła bloczkiem mandatowym -
natomiast załogę jachtu szkoleniowego Marynarki Wojennej s/y "Gdynia" o godz. 2350 uciszałem osobiście dając jej do wyboru - albo natychmiast - z
tymi występami gorzałkowo-szantowymi na cały port zamilkną - albo dzwonię po Żandarmerię Wojskową.
Wybrali rozwiązanie nr 1.
Także ostatni - sobotni - występ załóg Panu podległego jachtu Panie Komandorze - wyrażanie pokazuje, iż z dyscypliną na pokładzie jednostek
szkoleniowych Marynarki Wojennej jest jeszcze sporo do zrobienia.
Następnym razem bez okazywania żółtej kartki zadzwonię od razu po Żandarmerię wojskową lub policję.
Szanowny Panie Komandorze.
Sugeruję zweryfikować stan osobowy załóg, którym wypożycza sie w Panu podległej Firmie jachty, gdyż kolejne ich zachowanie przynosi wstyd
Marynarce Wojennej Rzeczpospolitej Polskiej i Jej sztandarowi.
Pzdr
kpt. Włodzimierz Ring
"Bury Kocur"