SAMOTNIKÓW MAMY WIELU
Po newsie o "Bitwie o Gotland" obruszył się mój młody przyjaciel Tomasz Konnak, patriota gdyńskiego jachtklubu "GRYF" oraz samotny regatowiec, którego znacie jako skippera jachtów "Pallas" oraz "Czarodziejka". Że niby SSI o "GRYFIE" nie pamięta, że ich regaty samotników mają przeszło ćwierćwiekową tradycję, że zapatrzony jestem tylko w gotlandzkich wojowników. Prawie tak jak Krzyś Krygier piszący z drugiego skraja polskiego wybrzeża.
Szanowni Panowie - do kogo ta pretensja?
SSI to witryna działająca w oparciu o materiały otrzymywane od Korespondentów. Ja tu tylko jestem konduktorem, dziurkującym komputeropisy.
Do "Gryfa" mam duży sentyment. Nie tylko, że to jachtklub staryy (1928), nie tylko że to klub Sieradzkiego, Teligi, Kuśnierza, Puchalskiego, Drobotowicza, Konnaka .... ale też dlatego, że potrafił sam wyrwać się z łapsk okupanta, czyli omnipotentnej przez dziesięciolecia organizacji przestępczej.
Zatokowe regaty samotników "Gryfa" to był właśnie zaczyn dalekobieżnych regat gotlandzkich. Szypka, Kowalczyk i Zieliński postanowili pojechać dalej. Krygier też robi swoje. A co z medialnym nagłośnieniem?
No cóż - nie doceniacie siły i zasięgu SSI. Jak ktoś jeszcze ma wątpia, to niech zajrzy do "menu" newsów SSI - data 13 stycznia 2016.
Tak, tak - to Colonel !
.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------------------
Cześć Don Jorge.
Faktycznie organizatorzy reklamują swoje regaty na potęgę, a to co istnieje i działa już od dawna, jest pomijane. Bo nie pasuje do
rzeczywistości medialnej? Może warto zamieścić informację i o naszych regatach, które skromnie i cicho istnieją od dawna, a wśród bywalców mają dobrą opinię.
Faktycznie organizatorzy reklamują swoje regaty na potęgę, a to co istnieje i działa już od dawna, jest pomijane. Bo nie pasuje do
rzeczywistości medialnej? Może warto zamieścić informację i o naszych regatach, które skromnie i cicho istnieją od dawna, a wśród bywalców mają dobrą opinię.
Tylko że nie są medialne i nie są wyczynem (jakkolwiek to rozumieć). Ale wygrać nie jest łatwo, mnie się tylko (aż?) raz udało.
Pozdrawiam
Tomasz
Pozdrawiam
Tomasz
--------------------------------------
Teraz już trzeba dokładnie w temacie pisać, o których regatach samotników się mówi. Bo trochę się tych regat potworzyło. Większość to
regaty stosunkowo nowe, bardzo ambitne, długie. No i medialne, więc jak się wystartuje, to i sławy różne można poznać, w mediach się
wypowiedzieć, wspomnieć o trudach i dzielności swojej. Do tego tłumy fanek na nabrzeżu (no dobra, może niekoniecznie)... Regaty Samotników o
Memoriał im. Leonida Teligi są trochę inne. Tylko na Zatoce, więc żaden wyczyn. Ale trwają dwa dni, podczas których odbywają się trzy wyścigi.
Dwa krótkie (dla samotników faktycznie trudne) i jeden dłuższy. Tak więc wyczyn to nie jest, ale wygrać regaty jest trudno. Może dlatego sławy
się nie zgłaszają? Bo ryzyko niepowodzenia duże. No i mediów brak.
Regaty te odbędą się po raz 26, więc tradycja już dość długa. Zawiadomienie o regatach jest dostępne od dawna (co u konkurencji
wszelakiej nie jest regułą), tak samo jak możliwość zgłaszania się przez stronę klubu. Wpisowe bardzo rozsądne, wręcz niskie. W klasach, jak
dotąd, nie ma podziału na grupy. Klasy są trzy: ORC, KWR, OPEN. Przy czym w tej ostatniej nie jest przyznawana nagroda główna, czyli Memoriał
Leonida Teligi.
Teraz już trzeba dokładnie w temacie pisać, o których regatach samotników się mówi. Bo trochę się tych regat potworzyło. Większość to
regaty stosunkowo nowe, bardzo ambitne, długie. No i medialne, więc jak się wystartuje, to i sławy różne można poznać, w mediach się
wypowiedzieć, wspomnieć o trudach i dzielności swojej. Do tego tłumy fanek na nabrzeżu (no dobra, może niekoniecznie)... Regaty Samotników o
Memoriał im. Leonida Teligi są trochę inne. Tylko na Zatoce, więc żaden wyczyn. Ale trwają dwa dni, podczas których odbywają się trzy wyścigi.
Dwa krótkie (dla samotników faktycznie trudne) i jeden dłuższy. Tak więc wyczyn to nie jest, ale wygrać regaty jest trudno. Może dlatego sławy
się nie zgłaszają? Bo ryzyko niepowodzenia duże. No i mediów brak.
Regaty te odbędą się po raz 26, więc tradycja już dość długa. Zawiadomienie o regatach jest dostępne od dawna (co u konkurencji
wszelakiej nie jest regułą), tak samo jak możliwość zgłaszania się przez stronę klubu. Wpisowe bardzo rozsądne, wręcz niskie. W klasach, jak
dotąd, nie ma podziału na grupy. Klasy są trzy: ORC, KWR, OPEN. Przy czym w tej ostatniej nie jest przyznawana nagroda główna, czyli Memoriał
Leonida Teligi.
W zeszłym roku zdarzyła się rzadka sytuacja. Do regat zgłosiło się tylko 11 jachtów, ale wszystkie wystartowały w klasie ORC, więc rywalizacja odbyła
się w stosunkowo licznym gronie. W tym roku już zgłosiło się 6 jachtów (lista na stronie jest, można podejrzeć ewentualną konkurencję).
Termin regat to 9-10 lipca, zawiadomienie o regatach i formularz zgłoszeniowy na stronie http://www.jkmgryf.pl
Zapraszam do zgłaszania się, no i do startu.
Zapraszam do zgłaszania się, no i do startu.
Tomasz
Przed kim?
Przed Tomkiem Konnakiem i "Gryfem".
Tym razem za dwie imprezy, o których mam tylko dobre zdanie:
Regaty Samotników i Regaty Gdynia-Władysławowo-Gdynia..
Aż człowiek sobie myśłi: może jednak wystartować w regatach...?
Natomiast wywołany przez Don Jorge do tablicy powtórzę: śmieszy mnie udowadnianie wyższości, szukanie źdźbła w oku "drugich", rywalizacja medialno-biurokratyczna. Bałtyk jest dość obszerny, wszechocean jeszcze trochę bardziej, dla każdego jest dość miejsca.
Tak samo jak dość jest różnorodnych pomysłów i stylów żeglowania, by każdy znalazł swoją niszę.
Oczywiście, są tacy, co muszą swoje żeglowanie potwierdzić pucharem, tytułem, nagrodami, klasyfikacjami. Gdybym kiedykolwiek odważył sie na start w regatach samotników, to płynałbym po to by wygrać z kolegami, a nie po to by nosić tytuł mistrza czegokolwiek, nawet mistrza licencjonowanej piaskownicy.
Czy regatom Tomka albo BOG dodanie tytułu Zatokowych albo jakchśtam Mistrzostw Polski podniesie albo obnizy rangę? Wątpię.
To dość fundamentalna kwestia dlaczego, po co żeglujemy. Warto się nad tym zastanawiać. Nie chcę twierdzić, że moje podejście jest jedynie słuszne. Urok żeglarstwa polega na tym, że to wolność. Także wolność motywacji i celów. Ale wiem, że moje podejście nie jest na pewno absurdalne, ani niesłuszne. Jako jedno z wielu możliwych. To mój wybór.
Andrzej pamiętający o szelkach Colonel Remiszewski
Komentarz zawiera prywatne i osbiste poglady autora