TARGI "WIATR i WODA" - SAJ NAGRODZONY "PRZYJAZNYM BRZEGIEM"
To był prawdziwy maraton. Cztery dni, tysiące gości, nie wszystkim firmom chcącym się wystawić - starczyło miejsca. Organizacja sprawna, ale niestety obiekt w Wawrze jest już za mały. Wyjazdy z podziemnego garażu trwały zdecydowanie za długo, restauracyjka malutka. Jachting potrzebuje większego obiektu. Paradoks polega na tym, że większy obiekt jest, ale ... przez bramy nie przecisną się jachty szersze niż 3,5 metra. A w Polsce jachty tyją i tyją. Czy choć jedną bramę można by poszerzyć? Oczywiście, że można, tylko właścieciel obiektu nie ma na to ochoty.
Na targach "urzędowałem" jak zwykle na stoisku macierzystego miesięcznika "ZAGLE". Podpisywałem "locyjki", rozmawiałem z Czytelnikami ZAGLI, locyjek, SSI..
Zaraz za ścianą, w "oficynie" stoiska redakcyjnego mieścił się box Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. Załoga stoiska była rotacyjna, ale Jerzy Makieła, Włodzimierz Ring i Andrzej Remiszewski dyżurowali najwięcej. Stoisko było oblegane, goście zwłaszcza chcieli się dowiedzieć jakie perspektywy ma dalsza liberalizacja, czyli europeizacja (czytaj - cywilizacja) naszego żeglarstwa. Następna i to dość liczna grupa żeglarzy wypełniła deklarację do SAJ.
W krótkim, syntetycznym, wybiórczym newsie nie ma co się porywać na prezentację targów. Musicie się zadowolić kilkoma fotkami dobranymi oczywiście subiektywnie, wybiórczo, tendencyjnie :-).
Co mnie cieszy specjalnie? Oczywiście Nagroda PRZYJAZNY BRZEG dla Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych i to w jubileuszowym roku XXV - lecia SAJ. Nagród oczywiście było więcej. Cieszy nas nagroda dla Radia Leliwa, w którym udziela się intensywnie nasz przyjaciel - Mariusz Wiącek, członek SAJ, autor i komentator SSI. To człowiek nie tylko pracowity, ale i szybki.
Na targach "urzędowałem" jak zwykle na stoisku macierzystego miesięcznika "ZAGLE". Podpisywałem "locyjki", rozmawiałem z Czytelnikami ZAGLI, locyjek, SSI..
Zaraz za ścianą, w "oficynie" stoiska redakcyjnego mieścił się box Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych. Załoga stoiska była rotacyjna, ale Jerzy Makieła, Włodzimierz Ring i Andrzej Remiszewski dyżurowali najwięcej. Stoisko było oblegane, goście zwłaszcza chcieli się dowiedzieć jakie perspektywy ma dalsza liberalizacja, czyli europeizacja (czytaj - cywilizacja) naszego żeglarstwa. Następna i to dość liczna grupa żeglarzy wypełniła deklarację do SAJ.
W krótkim, syntetycznym, wybiórczym newsie nie ma co się porywać na prezentację targów. Musicie się zadowolić kilkoma fotkami dobranymi oczywiście subiektywnie, wybiórczo, tendencyjnie :-).
Co mnie cieszy specjalnie? Oczywiście Nagroda PRZYJAZNY BRZEG dla Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych i to w jubileuszowym roku XXV - lecia SAJ. Nagród oczywiście było więcej. Cieszy nas nagroda dla Radia Leliwa, w którym udziela się intensywnie nasz przyjaciel - Mariusz Wiącek, członek SAJ, autor i komentator SSI. To człowiek nie tylko pracowity, ale i szybki.
Po powrocie do domu, ucałowaniu Edytki, po posiłku - zajrzałem do komputera bez zwłoki. I co powiecie? Była tam już mail od Mariusza. Czytajcie tekst "na czarno"
.
.
Stoisko miesięcznika "ZAGLE"
.
Farby Jachtowe i żaglówka "L"
.
Żaglówka "L" Andrzej Remiszewski dziękuje za Nagrodę PRZYJAZNY BRZEG
.
RADIO LELIWA oraz Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych z Nagrodami PRZYJAZNY BRZEG
.
Stoisko PZŻ Restauracja targowa
.
Marian Lenz, Jerzy Kuliński i Mariusz Wiącek na stoisku "ŻAGLI"
.
Jedziemy na targi do Berlina
.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------
Don Jorge,
Miło było z tobą na targach uścisnąć prawicę. Ja byłem na targach niejako służbowo odebrać nagrodę przyjaznego brzegu dla Radia Leliwa.
Od 9 lat Radio Leliwa prowadzi audycję żeglarską o tym co się dzieje w regionie, co porabiają lokalne kluby żeglarskie oraz przede wszystkim co się dzieje na "machowskim dołku" czyli zalanej dziurze po kopalni siarki nieopodal Tarnobrzega gdzie powstał sztuczny zbiornik o głębokości 40 m i powierzchni 5.5 km2.
Audycję utworzył Tadeusz Gospodarczyk 9 lat temu, któremu zaufał prezes radia Bogusław Szwedo. Przez dwa lata byłem jej gospodarzem, którym zostałem dlatego że Tadeusz nie mógł pogodzić jej prowadzenia z obowiązkami zawodowymi. Obecnie prowadzimy tą audycję wspólnie, zrobiłem "mu trochę" miejsca w kokpicie. Mieliśmy korespondencje z Francji - Andrzej Kowalczyk, przesyłam nam z rejsu dookoła Antarktydy Piotr Kuźniar, rozmawialiśmy także Szymonem Kuczyńskim będącym w rejsie dookoła świata.
Tak na co dzień promujemy żeglarstwo to małe, okoliczne kluby, jednak nie zamykamy się tylko na żeglarstwo, do audycji przychodzą nasi przyjaciele. Leśnicy, nieuleczalnie chorzy na turystykę taką - lokalną - rajdową.
Muzyka jaką prezentujemy to szanty, ale nie tylko bo też prezentujemy muzykę z pogranicza krainy łagodności. I jeszcze jedno jest to dla nas hobby - nie praca zarobkowa, ale traktujemy ja z całą powagę i zawsze co tydzień jest audycja co czwartek od 21 zaś żeglujemy do znaku nawigacyjnego 23. Generalnie można nas słuchać w widłach Wisły i Sanu, ale dzięki Internetowi jesteśmy obecni na całym świecie.
zdjęcie przedstawia jak prezes Radia Bogusław Szwedo odbiera nagrodę Przyjaznego Brzegu od Dyrektora BTW Wojciecha Skóry
Mariusz Wiącek port Mielec.
-----------------------------------------------------------------------------
Zastałem w domoweym komputerze też mail od mojego Przyjaciela Tomasza Siwika.
Co pisze ten nasz znany i ceniony projektant i budowniczy jachtów "TES" ?
Przeczytajcie. Może ktoś z Was się odezwie ?
Przeczytajcie. Może ktoś z Was się odezwie ?
D'J.
---------------------------------------------------------------
Witaj Jurku
Nowy temat …. Jacek Trenkner który przepłynął TES-em 720 Atlantyk planuje kolejną wyprawę – trochę innymi i mniej popularnymi i trudniejszymi szlakami niż te które inni takich rejsach wyznanaczyli. … w ramach pływania DOOKOŁA NASZEJ KULKI…
ZATEM POTRZEBUJĘ WSZELKICH SUGESTII KTÓRE MOGĄ POMÓC W PRZGOTOWANIU TEGO JACHTU !!!!!!!!!
Czyli proszę o wsparcie – i wszelkie pomysły które mogą być pomocne wynikające z doświadczeń na takich wodach…..
Pozdrawiam i jak zawsze z nadzieją na ciekawe spotkanie….
Tomasz Siwik
Witaj Jurku
Nowy temat …. Jacek Trenkner który przepłynął TES-em 720 Atlantyk planuje kolejną wyprawę – trochę innymi i mniej popularnymi i trudniejszymi szlakami niż te które inni takich rejsach wyznanaczyli. … w ramach pływania DOOKOŁA NASZEJ KULKI…
ZATEM POTRZEBUJĘ WSZELKICH SUGESTII KTÓRE MOGĄ POMÓC W PRZGOTOWANIU TEGO JACHTU !!!!!!!!!
Czyli proszę o wsparcie – i wszelkie pomysły które mogą być pomocne wynikające z doświadczeń na takich wodach…..
Pozdrawiam i jak zawsze z nadzieją na ciekawe spotkanie….
Tomasz Siwik
Drogi Jorge,
Na targi chciałem się zmówić z kolegą żeglarzem. Jest od dawna armatorem Sportiny 585. Niestety przed wyjazdem wylądował w szpitalu. Poprosił mnie o zdjęcia sprzętu „klasy 6 m”. Co było na targach, chyba już wszyscy wiedzą. Większość powierzchni wystawowej opanowana przez „transatlantyckie” motorowce. Skąd więc słowo „WIATR” w nazwie targów? Dla normalnego szuwarowca łódki na tych targach nie zobaczysz. Pewnie trzeba jeździć za Odrę.
Nabyłem za to aż 5 ciekawych książek, min. „Praktykę bałtycką”. Wersję internetową już miałem. Okazało się, że nowe wydanie jest znacznie bogatsze. Polecam wszystkim szuwarowcom zmierzającym na słoną wodę!
Organizatorom i projektantom hal targowych polecam wizytę na dowolnych targach np. w Niemczech. Tam przewidziano miejsca na spokojne wypicie kawy, spotkanie z klientem itd. Targi warszawskie tego komfortu nie przewidują.
Z mieleckiej kei pozdrawia
Bogdan Kiebzak
Drogi Don Jorge!
Kolega Bogdan Kiebzak wylał na łamach SSI swoje żale na warszawskie targi. Cóż, niektórzy widzą zawsze butelkę w połowie pustą... Darowałbym mu to, gdyby nie ewidentne przekłamania dotyczące łódek żaglowych na WiW. Otóż było ich kilka - także tych mniejszych (nie licząc dużych), więc słowo „wiatr” w nazwie targów broni się jak najbardziej. Od lat natomiast tendencja na wszystkich światowych imprezach targowych jest taka, że proporcja jachtów żaglowych do motorowych to w przybliżeniu 2 : 8. Tak jest i Fort Lauderdale (USA), w Paryżu, w Duesseldorfie, w Hamburgu... Tendencja ogólna – po prostu łatwiej sprzedać motorówkę niż żaglówkę – ot co! Bywam często w Hamburgu, a moi Koledzy co roku na BOOT, Salon Nautique i innych tego typu wystawach. Ich relacje czytujecie w „Żaglach” – nigdzie nie ma dominacji jachtów żaglowych, a już takich kabinówek do 6 m – szukajcie ze świecą!
Trzeba być fantastą z poprzedniego wieku, żeby wierzyć, że w dobie flot czarterowych i tłustego rynku wtórnego niezłych jachtów za małe pieniądze (Skandynawia, Niemcy) ktoś z czołowych producentów (a tylko tacy wystawiają się na targach!) pochyli się nad oczekiwaniami nielicznych już dziś wielbicieli floty „under 20 ft.”. Zresztą - jeśli ktoś chciałby taką jednostkę do poszalenia na wodzie, miał w Warszawie do wyboru odkrytopokładowego doskonałego Albatrosa 4.30 lub (dla wielbicieli kabinówek) fajnego Maxusa 24 Evo, który zresztą wywalczył nagrodę targów dla małych łódek żaglowych. To co prawda więcej niż 6 m, ale za to nowość! Jeśli chce się poszukać jednostek w stylu Sportiny 585 poniżej 6 m długości, to na pewno nie na współczesnych targach...
Z takimi realiami trzeba się liczyć, jeśli wybieramy się na tego typu imprezę. Trzeba się liczyć też z tym, że Targi „Wiatr i Woda” są (oprócz targów książki) JEDYNĄ wystawą targową tej wielkości w Warszawie i nikt nie będzie budował dla nich dodatkowej luksusowej hali z zapleczem gastronomicznym, żeby raz na rok zaprezentować w niej jakąś ekspozycję. Fakt, że w porównaniu do imprez niemieckich i obiekt, i jego zaplecze są wręcz spartańskie, ale większego i lepszego nie ma... Niechże więc Kolega Bogdan jeździ sobie do Niemiec na targi, napawa się luksusem i szerokim wachlarzem jednostek żaglowych „> 6 m” (w 2014 r. na targach Hanseboot było ich chyba z... 5, większość zabytkowych!) Wiadomo jednak, że Warszawa – nie Duesseldorf! Pomimo wszystkich niedostatków standardów i asortymentu dla wyjątkowych koneserów :-) targi warto było odwiedzić, o czym sama Twoja obecność na nich i relacja, Don Jorge, najlepiej świadczy...
Bo nie samymi jachtami żyje żeglarz, ale i dobrym słowem Przyjaciół, których spotykamy - np. podczas WiW ;-)
Ukłony dla wszystkich...
JureK