ROZWIĄZANIE ZAGADKI FOTOGRAFICZNEJ
Gdybym to ja miał zgadywać, to najpierw bym poprosił Mariana Lenza o pokazanie mi swojej grubaśnej Książeczki Żeglarskiej. Maryś jest skrupulatny i pewnie wpisuje tam wszystkie rejsy. To by był klucz, bo on lubi pytać o jachty, na których komenderował..
Tak było i tym razem. Ten jacht to s/y "DUMBO" ex "Piotrkowia", czyli przebudowany C-46 (Conrad 46). Przebudowa polegała głównie na zmianie takielunku i ożaglowania.
Usunięto tylny maszt, a grotmaszt przestawiono ku rufie. Zrobiono go "w slupa". Nie trudno zgadnąć w jakim celu.
Subiektywnie: nazwa doskonale podkreślała wdzięk sylwetki i walory nautyczne jachtu.
Udało się go sprzedać Włochom w roku 2000. .
---------------------------------
Odpowiedzi przyszło sporo. Niestety tylko Michał Lasocki nadesłał poprawną. Przy okazji dodał: "Dumbo" to jacht który miałem (bardzo wątpliwą) przyjemność czarterować"
Michała proszę o podanie adresu poczty ślimaczej (ekspedycja nagrody).
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
================================================================================================================================
Fotografia do drugiego komentarza Mariana Lenza

pan świetnie wie, ze bezczelnie pan kłamie na temat prawidłowej odpowiedzi o nazwę jachtu zamieszczonego na fotografii.
Nie załączam pozdrowień
Będę o panu ostrzegała wszystkich znajomych
Z. Bociek
Skoro uważają, że zdjęcie z nazwą jachtu świadczy, że Kulinski nie jest kłamcą, to tym samym należy uznać, że kłamcami /wg tej miłej osoby/ są wszyscy, którzy udzielili niepoprawnych odpowiedzi :-)
Jedyną rozsądną reakcją na tak niegrzeczne wyrażony irracjonalny zarzut było popukanie się po głowie .
Zbigniew Klimczak
Trochę się ubawiłem tymi odpowiedziami. "Poszedłem" zatem do Słownika Języka Polskiego PWN i to efekt poniżej:
Synonimy:
Izydor Weclawowicz
Przeczytałem komentarz Z. Bociek do Pańskiego artykułu - zagadki i oniemiałem .
Kim jest ta osoba ? Ileż trzeba mieć w sobie chamstwa i prostactwa wyniesionego z domu, aby w ten sposób zwracać się do osoby o takim dorobku i uznaniu (nie tylko wśród żeglarskiej braci ) ,ale i osoby starszej dla której należny jest zwykły szacunek.
Zagotowało się we mnie po trzewia i chciałem napisać co myślę o tej Bociek, ale zaniecham epitetów aby nie nie zniżać się do poziomu tej osoby.
Stały czytelnik śle serdeczne życzenia dużo zdrowia i poczucia humoru.
Tom
Małe kłamstwo (że Kuliński jest kłamcą) jest oczywiste, ale nie w tym problem. Tu jest większe kłamstwo.
Dlaczego zakładacie, że tzw. Zuzanna to młoda panienka? Bo pisze bełkotliwie i nie po polsku? Dorosłym też się to zdarza i to całkiem często.
"Odpowiedzi o nazwę jachtu" - ten bełkot mógł napisać również dorosły.
"Będę o panu ostrzegała" - ten bełkot mógł napisać również dorosły.
"pan" (małą literą) - mógł napisać również dorosły.
"Szanowny Panie Kuliński" - mógł napisać tylko dorosły.
Panienka zaczęłaby od słowa "Witam", bo panienki nie wiedzą, że to jest niegrzeczne w liście do kogoś.
Panienka potem nie zaczęłaby od "pan świetnie wie", tyko od "Ej no weź kurde no" (bez przecinków).
Post Jurka oceniłaby słowami "porażka" i "masakra", a nawet "megamasakra".
Jeśli panienka Zuzia istnieje w realu i posługuje się Internetem (a tak jest, skoro czyta SSI i umie wysłać e-maila), to - nie ma siły - musi w tym Internecie istnieć. Tymczasem Zuzanna Bociek w Internecie nie istnieje. Nie ma takiej na "książkoryju", nie ma w Instagramie, Badoo, Linkedln, Youtube, Google, Reddit, Flickr, Vimeo, ani w żadnej innej rzeczy, która jego jest.
Wniosek:
Szanowny Panie Kuliński! Jakiś Pański "przyjaciel" chce Panu zrobić koło pióra, ale jest zbyt tchórzliwy, żeby to zrobić pod własnym nazwiskiem.
Jest to ktoś z takich przyjaciół, którzy dawniej zaczynali "Uprzejmie donoszę" a podpisywali się "Z poważaniem - życzliwy".
Pamiętacie Borchardta? (cytuję z pamięci):
- A tiepier naczertim na papieru.
- Mówi się " na papierze"
- Mnie nie nabierzecie. Papieżu jest w Rzymie.
Drogi "Zuzanno". Żeby nabrać Zbieraja na tekst-fałszywkę trzeba się trochę przyłożyć. Ja też wiem, że papieżu jest w Rzymie, a z jednej strony tekstu dowiem się o autorze tekstu więcej, niż z całego archiwum IPN-u. ;-)))
Pozdrawiam Cię, Jurku i wszystkich (z wyjątkiem "Zuzanny") komentatorów.
Janusz Zbierajewski
Witaj Drogi Don Jorge,
Pozwól, że przyłączę swój do komentarz.
Jest to moja rada dla p. Zuzi w formie aforyzmu Jana Izydora Sztaudyngera - "Nim język puścisz w taniec, załóż na mordę... kaganiec!"
Z pozdrowieniami (także dla p. Zuzi)
Paweł Bińkowski