JEST TAKA STOCZNIA
Dziś mój kolejny "dzień wyjazdowy". Dokładam starań abyście wkrótce mogli posłużyć się nową locyjką. Ale przy okazji rozglądam się dookoła. Z palcem w gębie (to znak podziwu) przyglądałem się metamorfozie, a właściwie resuscytacji zasłużonych oldtimerów. Po kawce wypitej w stoczniowym biurze przeprowadziłem foto-oględziny słynnych jachtów "Polonia", "Wielkopolska" oraz "Kraziewicz". Wszystkie trzy jeszcze niedawno były porzuconymi, bezpańskimi, zaniedbanymi wrakam. Po prostu - szkieletami drewna opałowego. I wtedy doszło do cudu. Co ja piszę ? Do serii cudów !


"Wielkopolska" i "Polonia" w stoczniowej hali.
.

I niebawem ich kadłuby będą wyglądały jak odbudowanego "opala" - "Kraziewicz"
.
Cuda polegają na objawieniu się zapaleńców - armatorów i budowniczych. A więc ludzi, którzy postanowili na ratowanie zabytkowych jachtów wydać mnóstwo pieniędzy oraz stoczni, która potrafiła to zrealizować. O ile ludzi bogatych w Polsce nie brakuje (patrz Lista "Wprost"), to o fachowców do takiej muzelnej roboty w laminatowej Polsce - niezwykle trudno.
Wklepuję te słowa palcami prawej dłoni, bo palec wskazujący lewej dłoni jeszcze trzymam w ustach.
Brawo !
Brawo !
Brawo !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
_______________________
UZUPEŁNIENIE NEWSA
Andrzej Kubiczek (oby żył wiecznie) niesłychanie delikatnie zwrócił mi uwage, że pomyliłem nazwy jachtów. Rzeczywiście - napisałem "Kraziewicz", a to przecież był "Wars". Errata jest już zamieszczona jako komentarz. Powodem tej pomyłki było fatalne wrażenie jakie zrobił na mnie jacht "Kraziewicz", który w tej chwili jest już absolutnym wrakiem. A pamiętam go lśniącego, wychuchanego ze Stefciem "Spinakerem" Pufalem w zejściówce. I tak cały czas myślami wracałem do "Kraziewicza". Aż za bardzo.

A tak "Kraziewicz" wygląda teraz.
Nie tracę nadziei, że jednak i na niego przyjdzie kolej w stoczniowej hali Tomka.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
Jestem stalym czytelnikiem SSI i osmielam sie wniesc male sprostowanie:
to prawda ze w Stoczni Spider w Gorkach Zachodnich przywraca sie zycie
starym drewnianym jachtom, sam nadzorowalem remont ex Dar Olsztyna i w
wolnych chwilach zachwycam sie odbudowa Polonii i Wielkopolski ale ten
piekny pod plandeka Opal to Wars, Kraziewicz stoi
pod plotem w tym klubie i napewno doczeka sie drugiego zycia-oby?
Z wyrazami szacunku
Andrzej Kubiczek - byly inspektor PRS
Witaj,
dopiero dzisiaj wczytałem się w newsy o uratowanych jachtach. Ucieszyłem się, szczególnie z informacji o "Wielkopolsce". Latem 2010 wychodziłem z Jastarni i poprosiłem koleżankę o zrobienie kilku zdjęć jachtu stojącego smętnie na lądzie niedaleko główek. Takie pożegnanie zasłużonej jednostki, bo nie miałem wątpliwości, że za chwilę skończy jako surowiec opałowy. A tu proszę, "Wielkopolska" uratowana! Pocieszające, że coraz lepiej dostrzegamy wartość morskich "staroci" - historyczną, emocjonalną, użytkową, estetyczną wreszcie. Ratowanie "oldtimerów" to godnie zainwestowane pieniądze, porównywalne do ratowania wartościowych zabytków lądowych. Zróbmy może coś w rodzaju rankingu najlepszych rewitalizacji naszego żeglarskiego dziedzictwa.
Może ktoś to zresztą robi? Załączam kilka zdjęć konającej w Jastarni "Wielkopolski" z czerwca 2010 r.
pozdrawiam
Kuba
____________________
Notka Jerzego Kulińskiego:
Otrzymałem fotografie "Wielkopolski" i "Kraziewicza" z czasów jego świetności, Dziękuję. Czytelnicy pytają o losy "Asteriasa" i "Wandy". A może otrzymam i inne materiały dotyczące starych "Opali" lub innych oldtimerów. Zmontowałbym jakiś zbiorczy news na ten temat.
Żyjcie wiecznie !
d'J