Do ceremonii formalnych otwarć sezonu 2012 jeszcze daleko, ale skoro zimy nie ma (i podobno nie będzie) jachty pod żaglami widziałem już dzisiaj w Górkach. Czytałem nawet w internecie, że regaty już się odbywają i nie tylko w ciepłym Koninie. Pewnie dlatego Zbigniew Klimczak przyśpieszył publikację poniższego felietonu. Ale czy ci ważni panowie od sygnalizacji meteorologicznej też przyśpieszą? Może ktoś im coś podszepnie ?
Kamizelki (na watolinie)
na grzbiet !
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
__________________________
PS. Młodzi żeglarze to już napewno nie wiedzą co takiego była kiedyś "watolina" :-)))
Przed nowym sezonem żeglarskim – system ostrzegania przed trudnymi warunkami pogodowymi
Pierwsze koty za płoty, bo od lat postulowany system ostrzegawczy przeszedł w lipcu ub. roku testy i funkcjonował do końca sezonu. Jak to u nas: były głosy na tak i na nie. Na forach internetowych nieliczni pozwalali sobie na kpinki, bo miało być trudno, a nie było?! Ktoś tam pisał: błyskało 30 razy, a przecież system zakłada 40 błysków jako stan normalny.
Nim przejdę do tych spraw - mała dygresja. Z systemem ostrzegania żeglarzy przed nadejściem silnego wiatru spotkałem się już w 1985 roku na Balatonie. Były to wtedy wystrzeliwane z armatek rakiety, w kilku miejscach akwenu.
Ten kraj, którego tradycje żeglarskie są przez wielu w Polsce obśmiewane, bardzo wcześnie zadbał o bezpieczeństwo swoich żeglarzy.
Balaton, najogólniej mówiąc, leży na linii „przeciągów” z południa na północ i bywa, że kilka razy w ciągu dnia silnie powieje. W latach 90 Węgrzy zamienili rakiety na światła błyskowe. I opis tego systemu, który mnie też uratował d...sko, opisałem w nieistniejącym już magazynie żeglarskim „REJS” nr 5 z maja 2001 r. Tytuł artykułu „Bliski Balaton”
Przy następnych okazjach przypominałem, że cos takiego już istnieje i aż się prosi o zainstalowanie na WJM ( przynajmniej). Trzeba było aż tragedii mazurskiej z 2007 r. aby coś zaczęło się dziać. Lepiej późno niż wcale i nareszcie mamy coś takiego w naszym kraju. Ba - niektóre inne województwa „odgrażają” się, że zastosują to u siebie. Pierwsze w kolejce jest województwo... opolskie. Oby! Wbrew malkontentom, to nie jest drogi system, a wobec ratowania życia, koszt pomijalny.
Żartownisie w internecie dyskutowali nawet czy na taki maszt trzeba wchodzić, aby zapalić światła i czy trzeba mieć uprawnienia wysokościowe. O wydziwianiu, że miała być burza, a o dziwo poszła bokiem już pisałem. Nie pojmuję takiego poczucia humoru i przytoczę głos rozsądku:
Przydały się światła ostrzegawcze, a i żeglarze stali się przezorni. Kilkanaście dni po uroczystym uruchomieniu systemu ostrzegawczego na Wielkich Jeziorach Mazurskich przyroda zechciała sprawdzić ich skuteczność. Światła zapaliły się, burza przyszła i nie zaskoczyła nikogo. Nie było ani jednej wywrotki, ale kilka jednostek trzeba było następnego dnia wyciągać z trzcin. Lepsze to jednak od poszukiwania ofiar, ratowania załóg, czy wydobywania zatopionych łodzi. Jedynym dramatycznym zdarzeniem był upadek drzewa na stojący przy brzegu jacht. Wynik: połamany maszt i ciężko przestraszona załoga. Słowem: udało się – jest lepiej bo bezpieczniej. (Informację uzyskaliśmy od Jarosława Sroki dyrektora MazWOPR i Witolda Minczuka Szefa stacji MazWOPR Harsz Skłodowo). (tekst zaczerpnięty z internetu).
Każdy system funkcjonuje tak jak pozwalają mu jego zasoby. W tym wypadku istotą jest radarowy system monitorowania pogody i niestety, w rejonie WJM nie jest on zbyt skuteczny, bo go po prostu nie ma. Tu należy oczekiwać pewnych niepowodzeń i na tej drodze szukać usprawnienia systemu ostrzegania, a nie odsądzać od czci i wiary, czyli wylewać dziecko z kąpielą. Jest obietnica zbudowania w ciągu trzech lat systemu radarowego na WJM. Monitorujmy to!
Drugą przyczyną ew. niepowodzeń systemu jest zbyt mała znajomość zasad jego działania. A jest on „przerażająco” prosty: Na szczycie każdej z wysokich na 25 metrów konstrukcji zawieszone są lampy, które emitują widoczne w każdej pogodzie w promieniu 8 km żółte światło. Przy dobrych prognozach meteo lampy będą pulsować 40 razy na minutę (do 5°B), a w razie zbliżającego się niebezpieczeństwa częstotliwość wzrośnie do 90 błysków na minutę. Zarządca systemu będzie zwiększał częstotliwość błysków na podstawie informacji uzyskanych od Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Tylko dwa rodzaje błysków, wzmożona uwaga, zbliż się do brzegu lub schowaj, jak dotychczas nie założyłeś kamizelek, zrób to teraz oraz 90 błysków, ratuj się znanymi sposobami jak zaskoczy cię sztorm.! (przestańmy pisać o „białych szkwałach”, w Polsce ich nikt nie widział, a obawiam się, że ci co ujrzeli gdzieś na oceanach, nie przeżyli)
Przytoczę słowa wicemarszałka województwa warmińsko-mazurskiego: „System został włączony, żeglarze muszą włączyć myślenie”
Nie mogę nie sprostować słów dyrektora warszawskiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) w Warszawie, który m.in. powiedział, że zbudowanie systemu nie było łatwe, ponieważ ani w Polsce ani w Europie nie było podobnych rozwiązań.
Panie dyrektorze – były!
Teraz to nieważne, system ruszył i nawet jak ma braki, to ludzi wystrasza o ile odróżnią błysków 40 od 90. Dalej potrzebna jest informacja o zasadach jego działania i co należy robić w przypadku takiej sygnalizacji. Węgrzy podają, że przy 40 błyskach zbliż się do brzegu, załóż kamizelki, pozamykaj jacht, jak błyśnie 90 razy, zrzucaj żagle i rzuć kotwicę. Załoga w kokpicie – proste.
A więc WŁĄCZMY MYŚLENIE.
CZEGO ŻYCZĘ WSZYSTKIM ŻEGLARZOM W SEZONIE 2012.
Zbigniew Klimczak
_____________________________________________________________________________
Szanowny Panie Zbigniewie,
W imieniu Dyrektora RZGW w Warszawie serdecznie dziękuję za Pana artykuł. Cieszy nas Pana zainteresowanie i uznanie dla powstałego Systemu Sygnalizacji Ostrzegawczej na Wielkich Jeziorach Mazurskich.
Załączam kilka zdjęć do uzupełnienia artykułu.
.
(Autorzy fotografii znani pani Urszuli Tomoń - przyp. J.K.)
Życzę pomyślnych wiatrów.
Pozdrawiam serdecznie,
Urszula Tomoń
Rzecznik Prasowy
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie
ul. Zarzecze 13B, 03-194 Warszawa
tel.: 22 58 70 239 fax: 22 58 70 204
http://www.warszawa.rzgw.gov.pl
Drodzy Czytelnicy,
Władza zareagowała - zajrzyjcie ponownie do newsa.
Na sam dół.
Zyjcie wiecznie !
Wasz Don Jorge
Drogi Don Jorge.
Systemy ostrzegawcze muszą być sprawne i ostrzegać przed rzeczywistym niebezpieczeństwem. Jeżeli będą tylko wywoływać alarmy bez uzasadnienia, albo dlatego że próg bezpieczeństwa jest ustawiony za nisko to po kilku sezonach żeglarze zaczną go „olewać”.
Sam byłem świadkiem przed 3 laty, gdy pamięć o "białym szkwale" była świeża, jak „Wilk Jeziorowy” z siwą brodą i włosami wypływał na Niegocin z młodzieżą. Chmury czarne w oddali słychać grzmoty, szum wiatru, kto żyw zmyka w bezpiecznie miejsce (łącznie z autorem tekstu), a ten wypływa. Pikanterii dodaje fakt że w tym czasie po Niegocinie pływał WPOR i ostrzegał ludzi przed silnym wiatrem.
Tak samo w zeszłym roku widziałem ludzi pomimo błysków 90 na godzinę wypływali w „jezioro”.
Mariusz